Biskup Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych oznajmił, że w produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. „Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny"- wskazał w dokumencie biskup.
"Wierni mogą korzystać z szczepionek"
W komunikacie Konferencji Episkopatu Polski stwierdzono jednak, że stanowisko to nie wyklucza możliwości skorzystania z obu tych szczepionek. „Wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami (np. zawodowymi, posłuszeństwa w ramach określonych zespołów, struktur, urzędów, służb, dla których przeznaczono właśnie te szczepionki), mogą z nich skorzystać bez winy moralnej”– podkreślił w dokumencie biskup Józef Wróbel. Dodał jednak, że konieczne jest zamanifestowanie swojego sprzeciwu wobec aborcji.
Eksperci komentują wątpliwości Episkopatu Polski
Wirusolodzy i lekarze podkreślają, że żadne z dostępnych obecnie na rynku szczepionek przeciw COVID-19 nie zawierają komórek z abortowanych płodów, a jedynie ich laboratoryjnie zmodyfikowane i wyprodukowane klony. Wyjaśnia to lekarz Bartosz Fiałek:
"Żadna z dostępnych obecnie na rynku szczepionek przeciw COVID-19, nie zawiera komórek z abortowanych płodów, a jedynie ich laboratoryjnie zmodyfikowane i wyprodukowane klony. Komórki płodu (nie tylko nerki) abortowanego w Holandii w roku 1972 lub 1973, zgodnie z prawem po decyzji Sądu (w Polsce aborcja jest również w pewnych sytuacjach dopuszczalna - kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety lub w przypadku ciąży będącej skutkiem czynu zabronionego), zostały przekazane do laboratorium, w którym do dzisiaj są namnażane i wykorzystywane w biotechnologii".
Zdaniem lekarza poważny sprzeciw moralny budzi sugerowanie polskim katolikom, żeby nie szczepili się preparatami, zawierającymi ludzkie embrionalne komórki nerki.
Z kolei dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog, tłumaczy, że obecnie mamy do czynienia ze szczepionkami nowej generacji, które są oparte na technologii mRNA. Przy ich produkcji nie są wykorzystywane linie komórkowe, które zostały wyizolowane z płodów poddanych aborcji. W dużym uproszczeniu te szczepionki składają się z nukleotydów i lipidów, czyli tłuszczów.
Wirusolog w wywiadzie z portalem internetowym Onet zaprzeczył twierdzeniom Episkopatu Polski:
"Szczepionek nie robi się z abortowanych płodów. Pewne wirusy szczepionkowe, czy wirusy służące jako wektory, co najwyżej namnaża się w liniach komórkowych, które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji. Od tego czasu, z pewnością następują aborcje, ale nie ma takiej potrzeby, żeby pobierać nowe komórki czy poddawać płody celowo aborcji, by służyły do wyprowadzania tych linii komórkowych, bo one już istnieją"- powiedział ekspert.
Głos z rządu
Stanowisko w tej sprawie zabrał również Michał Dworczyk, pełnomocnik ds. Narodowego Programu Szczepień: "Kluczowe w tym stanowisku jest sformułowanie, że mimo zastrzeżeń sformułowanych przez Episkopat Polski, wierni mogą korzystać z tych szczepionek" - powiedział przedstawiciel rządu.
News4Media, fot.: News4Media