reklama
Hm... Na pytanie ,czy "WŁADZA" powinna zajmować się obligatoryjnie organizacją czasu wolnego młodych LUDZI? Moja odpowiedź brzmi NIE. Ale stworzenie alternatywnych opcji,dla oferty "ŚWIATA" ,to tak.No bo cóż oferuje ten "skomercjalizowany świat"?(wszystko co pozornie atrakcyjne,niby przyjemne,łatwe i skrajnie destrukcyjne). Przecież Ludzie są "różni". I tak naprawdę Ci ,którzy chcą spędzać czas na "rzeczach łatwych i przyjemnych" możliwości mają,ale reszta niestety nie.Tak na "mój nos" to klub tego problemu nie rozwiąże.A tak, już na marginesie pytanie do Pana Marka.Jest Pan pedagogiem,nauczycielem,czy byłby Pan skłonny do poświęcenia "seteki dupogodzin"w "budce suflera" coby przeprowadzić tą "orkę na ugorze"??????
hmm a czy w Klubie Młodzieżowym zrobią też Kręgielnie?bardzo by się przydałaby się na wyjścia z znajomymi
akurat w tym przypadku nie miał miejsca "SCHEMAT PERYFERYJNY", jeśli chodziłoby tutaj o zatrudnienie poprzez znajomość bądź stopień pokrewieństwa to z pewnością nie byłaby zwoływana komisja w takim składzie, jakim była w tym przypadku. zapewniam, ponieważ miałam zaszczyt być uczestnikiem komisji, że wszystko odbyło się uczciwie, a nie "po znajomości". wybór nie zależał od zdania jednej bądź dwóch osób, lecz od uzyskanych punktów od każdego z osobna, kto był w składzie komisji, a w skład komisji wchodziło aż 7 osób.
1. Krzysztof - kolega Jakuba, 2. Michał - kolega Jakuba, 3. Andrzej - kolega taty Jakuba, a i jeszcze młodzież - ze szkół, w których zapewne uczą Państwo Ślipko. Rzeczywiście bardzo neutralna komisja:):):)
jeśli chodzi o młodzież to owszem, Państwo Ślipko uczą w Gim1 i w IZS, jednak o Zanie oraz o Gim2 nic mi nie wiadomo, a te dziewczyny również miały prawo głosu, takie samo jak każdy członek komisji, poza tym mieszkamy w małym mieście więc naturalną rzeczą jest to, że co niektórzy się znają i w niektórych sytuacjach na siebie trafiają, to jest nieuniknione. Jest ktoś, kto chce coś zrobić dla młodzieży, dla miasta. i jeszcze wam źle???? dajmy im się rozwijać i tyle