reklama
Popieram tego typu wymiany... i nie pytam kto za to płaci, ale dlaczego wygląda to tak jak wymiana "miast partnerskich" czyli wycieczki urzędasów i ich rodzin - czy ktoś w końcu zwróci uwagę sponsorów czyli nas podatników że na 6-ciu UCZNIÓW przypada 4-ech nauczycieli przy takiej wycieczce?! Weszliśmy do Unii E. i płacimy za tego typu farsy i za posiedzenia w Brukseli... ale mamy na razie to szczęście, że więcej doimy niż wpłacamy - ale pytanie: jak długo? Czy ktoś z Polaków jest tak mądry, że wyprowadzi nas z Unii gdy zaczniemy dopłacać? A jeśli nawet tak, to dlaczego "dojąc" Unię nadal funkcjonuje u nas myślenie typu: skoro coś jest przeznaczone dla dzieciaków to podczepmy jeszcze na tą "wycieczkę" ile się da nauczycieli. To tylko przykład, bo "dorośli" są niestety bezwzględni i w każdym obszarze tak postępują (żeby ktoś nie myślał, że czepiam się tylko nauczycieli), ale tak myśląc mam nadzieję, że dorośli skończą jak obecni grecy - bo to tego zmierzamy. Dorosły nie tylko wiekiem.
Dorosły - jeżeli nie wiesz, to Cię poinformuję, że program Comenius jest nie tylko dla młodzieży, ale również dla nauczycieli. Można to sprawdzić na stronie Comeniusa - zapraszam do lektury.