reklama
To nie tylko na Ogrodowej trudno się jeździ z powodu zaparkowanych tam samochodów. Problem jest również pod Klasztorem o. Franciszkanów, gdzie zaparkowane są samochody po obu stronach - widać zwłaszcza w niedzielę a ludzie jakby mogli to nawet autem wjechaliby do kościoła. Według mnie zaraz od łuku wiodącego na Wolsztyn powinien się pojawić podobny zakaz - bo co nie zabronione to niektórych zdaniem dozwolone - kompletny brak wyobraźni.
Teraz niby można zaparkować pod dowolnym sklepem na mieście i zrobić zakupy ale co z tymi autami po obu stronach ciasnych i wąskich uliczek gdzie trzeba przeciskać na lusterka osobówką a co dopiero czymś większym.Taką ulic na przykład jest teraz ulica Kopernika gdzie kiedyś stało tam kilka samochodów a teraz stoją wszystkie z ulicy ks kostki pozdrawiam
Jeśli chodzi o parkowanie przy Klasztorze, to żaden znak nie jest tam potrzebny. Wystarczy interwencja Straży Miejskiej. Nie można parkować 10 metrów od przejścia dla pieszych i 10 metrów od skrzyżowania. A jedno i drugie jest w tym miejscu... A jak można było czasem zobaczyć, samochody parkują przy samym przejściu i do samego skrzyżowania...
Pan Radny chyba pomylił swoje powołanie. Jeszcze po 5 znaków niech tam poustawiają co 5 metrów. Nigdy nie dogodzi się wszystkim. Co mają zrobić ludzie w takim razie którzy przyjadą w odwiedziny do mieszkańców tej ulicy, z tego co mi wiadomo istnieje tez tam salon kosmetyczny. Nie przesadzajmy po chwili się okaże że we Wschowie na każdej ulicy będzie zakaz zatrzymywania i nie będzie można zatrzymać pojazdu bo komuś się to nie podoba. To nie jest centrum miasta , to jest część osiedla tam są domki jednorodzinne.
to proszę jeszcze kilka takich miejsc, np. koło PS2 wjazd na ul. Jasną koło cukierni Paul! I dalej ulica wąska, wjazd koło piekarni budki Hot-Dog, droga zniszczona, ale jest problem szczególnie, gdy parkingi płatne na ulicy Niepodległości. Można zrobić coś w końcu co nie jest w okolicy rynku????
Hm.... Ogrodowa,no fakt tam czasami jest niewielki problem,ale na Wolsztyńskiej jest dużo większy.Po obu stronach jezdni zaparkowane "autulka leniuszków". Ad. Tomas - bez obrazy,ale na Kopernika ruch jest, mniej więcej taki,jak nie przymierzając za "czasów"Gomółki. To,że "leniuszki"chcą do kościoła,sklepu wjechać "autulem" to fakt,ale cóż lenistwo to immanentna cecha współczesnego człowieka. Nie rozumiem więc o co to "larum". Zacznijmy od siebie naprawę świata.
do FWS- przy posesjach są wjazdy i tam goście mogą parkować, nie na ulicy o dużym natężeniu ruchu
zlikwidowac żywopłot i wmieszczą sie 3 auta na ulicy, ja niewidze problemu z przejazdem.Nie mieszkam na tej ulicy i nieprzeszkadza mi to ze tam stoją auta , niech se stoja . Pozdro ps.A niech ci cali Radni i Przewodniczący czy jak to inaczej ich zwał.. wezma sie za SwEEdwOOD.Na wybory nie ide niebede wybierał kolejnych (...)
Jeśli jesteś już takim drobiastkowym mieszkańcem to każda jedna hipoteza powinna być brana pod uwagę nawet to, iż przy jakiejkolwiek imprezie rodzinnej samochodów gości do jednego domu może być co najmniej nie mówiąc o tym, iż zaczyna być samochodów więcej jak samych mieszkańców a do każdego gospodarstwa domowego przypisywane już są właśnie 2. I co wtedy?? każdy chce mieć wjazd i wyjazd z posesji swobodny. Sytuacji jest tyle ile ludzi. Nie powinniśmy wprowadzać w skrajność. Nie jest tam taki wielki slalom gigant o jakim się pisze. Niestety zaczyna brakowac miejsc do parkowania ale jak ktoś zauwazył problem jest powszechny i nie tylko na ulicy Ogrodowej a stawiając wszędzie zakazy parkowania czy zatrzymywania spowodujemy iż za chwilę pojawią się kolejne "WIELKIE" problemy. Nawet dobrze że ktoś sobie tam postawi na jezdni auto, od wjazdu na Ogrodową z Kościuszki do Obr.warszawy jest niezła prosta i za chwilę pojawią się artykuły, że jeżdżą jak szaleni albo dochodzi do kolejnego wypadku czy potrącenia. A w pobliżu jest park, gdzie o każdej porze roku można spotkać mieszkańców czy to uprawiajacych jakiś sport czy też spacerują. Więc nie uważam być akurat ten problem jaki pan Radny poruszył był MEGA ważnym i zasługującym na to by podejmować poważne decyzje.
Jezdze tamtedy kilka razy dziennie i nie przeszkadza mi ten slalom, wiec nie dramatyzujmy. Proponuje raczej interwencje w okolicach Paula, jak i na zakrecie Krotkiej/Staroleszczynskiej. Ludzie bez wyobrazni tam parkuja zaslaniajac zupelnie widocznosc poza zakret
Widzę, że albo nie rozumiesz tematu odjętego przez evitę, albo swoimi filozoficznymi przemyśleniami próbujesz usprawiedliwić pewne zachowania. Więc pobawny sie filozoficznie i obalmy Twoje hipotezy: Hipoteza 1 :"iż przy jakiejkolwiek imprezie rodzinnej samochodów gości do jednego domu..." Nie spotkałem jeszcze takiej sytuacji aby w każdym domu codziennie odbywały sie imprezy z tak dużą ilością zmotoryzowanych..Hipoteza 2 :"..iż zaczyna być samochodów więcej jak samych mieszkańców a do każdego gospodarstwa domowego przypisywane już są właśnie 2..." To jest problem własciciela aut i posesji..stać go na 2 auta niech wygospodaruje powierzchnię w granicach posesji do ich parkowania. Hipoteza 3:.."każdy chce mieć wjazd i wyjazd z posesji swobodny."..Odpowiedź zawiera sie w obu obaleniach hipotez 1 i 2. Jeśli organizujesz imprezę, masz gości to po co ci wolny wjazd i wyjazd. Prawda notomiast jest bardziej prozaiczna. Kwestia zawalonych autami uliczek to sprawka samych właścicieli posesji. Przecież to jest zbyt skomplikowane, żeby autem wjechać na posesję. Trzeba wysiąść, otworzyć bramę, wsiąść, wjechać, znów wysiąść, zamknąć bramę....a prościej pierdyknąć auto przed domem, trzasnąć drzwiami i po sprawie. Nadmieniem, że ten problem nie dotyczy tej ulicy. Jest problem wielu ulic "osiedlowych" o chcarakterze zabudowy jednorodzinnej. Każdy ma posesję, ale prościej zostawić auto przed domem. A tak na marginesie FWS to zapraszam na ulicę Orzechową, którą czasami przejachać nie można bo nawet nie ma gdzie zjechać, a już jak przyjmuje lekarz na górce to zaczyna się istna masakra. Nie można zjechać ze skrzyżowania bo nie ma gdzie się schować. Nie wspomnę już o zimie, kiedy powstaje jednokierunkowa rynna po przejeździe pługa.
Jakoś szczególnie Twoje argumenty mnie nie przekonały i sam zaczynasz pogłębiać problem kolejną ulicą - ORZECHOWA. Akurat wiem jak tam jest bo jestem jej bardzo częstym bywalcem i znam problem, ale to nie oznacza że w związku z tym, że auta stoją na jezdni i co któryś kierowca ma problem bo musi wcisnąć HAMULEC trzeba robić z tego wielką sprawę. Jeśli ktoś jest kierowcą powinien niestety dostosować jazdę do warunków na drodze. Jeśli postawią znak na ulicy Ogrodowej to jestem pewien że za chwilę pojawi się kolejny artykuł ludzi obrażonych że na ulicy Orzechowej, Jasnej, Kopernika itd że na ich ulicy się tego nie zrobiło a problem jest ten sam. Więc uważam że Twoje argumenty i błyskotliwość rozkręcenia tematu jest niepotrzebna. To nie jest problem, którego rozwiązanie mogłoby diametralnie rozwiązać problemy Wschowy. Ludzie narzekali i będą narzekać na wszystko. Drogą stroną jest mądry fakt o którym napisałaś/eś że lubimy postawić auto pod domem a nie wjechac do garażu. Nie neguję tego, jednak nie popadajmy w paranoję.
No widzę, że siła argumentów ulega przed prezentowaną przez Ciebie filozofią życia. Do tego dochodzi brak czytania ze zrozumieniem, bo ten kometarz akurat nie pisała evita, ale z treści wnioskuję, że sam jesteś najprawdopodniej takim kierowcą, który ma problem z wjazdem na posesję. Rozwiązanie powyższego problemu jest prozaicznie proste. Panie radny Sobczuk, proponuję zawalczyć o ustanowienie rejonów "domków jednorodzinnych" srefami zamieszkania i po kłopocie. Dodatkowo, kto się nie zastosuje do zasad w niej obowiązujących - laweta i na parking wywieźć. Jak zaboli po kieszeni to skończy sie parkowanie pod domem, bo 1) stwarza to utrudnienia przy wszelkiego akcjach pożarniczych, dojeździe kareek, utrzymaniu czystości i odnieżaniu 2) nie wspomnę o braku możliwości przejścia chodnikiem gdy pojazd jest zaparkowany częściowo na nim. Takich miejsc jest wiele. Niedawno byłem świadkiem jak pod przychodnią Eskulap kobieta z wózkiem się motała bo jakiś baran musiał prawie do przychodni wjechać i stanął na chodniku. Podobny problem w niedzielę pod "Farą". Parkingi wolne i do tego niepłatne, ale cała ul Bema i uliczki wokół koscioła zawalone autami, bo prawie pod ołtarz musimy podjechać...a Rynek puściutki, ale gdzież tam przejść 30-40 metrów. SM proponuję jedną niedzielną zmianę i koszta się zwrócą a i wpływy do budżetu podskoczą:)
Najlepiej poustawiać wszędzie znaki strefy zamieszkania i pozamiatane. Czy to jest rozwiązanie_nie uważam że tak. Czy strefa zamieszkania rozwiąże problem - NIE ! 20 km/h, pieszy urządzajacy wolną amerykankę bo strefie wolno mu chodzić jak się chce? czy to jest rozwiązanie nie . Poruszony został temat który przerodził się w durną pyskówkę, nie to było moim celem. No ale jak to we Wschowie każdy jest znawcą wszystkiego. A na marginesie powstały błąd z nicku mojego poprzedniego wpisu, jest błędem czysto kreślarskim. Nie myli się ten co nic nie robi. Pomyliłem się i przyznaję się do błędu, jednak nie jest to błąd który zasługuje na taką opinię pisarzu bez nicku jaką mi kreślisz.
Nie wiem, co o tym myśleć,ale ten pomysł Pana Radnego to takie ,trochę "zawracanie głowy". Dlaczego.???? Ano dlatego ,że OGRODOWA nie jest odosobniona,ten mały problem jest na wielu ulicach Wschowy.Ale może, gdyby tak odrzucić "moralność Kalego"(mi wszystko wolno ,ale jemu nic). Noo.. być może WSZYSTKIM nam byłoby łatwiej.Może zacznijmy od siebie.
O widze, że prezentujesz ciekawą filozofię. Piszesz: "Poruszony został temat który przerodził się w durną pyskówkę, nie to było moim celem."..A co było celem?..W swoich rozważaniach usprawiedliwiałeś ludzi utrudniających życie innym użytkownikom drogi. Logiczne kontrargumenty, sprzeczne z Twoimi tezami nazywasz "pyskówką". Wynika z tego, że prezentujesz moralność Kalego. Jak Kali ukraść krowę to dobrze, ale jak Kalemu to źle. Ustanowienie strefy zamieszkania w terenie osiedli jednorodzinnych nikomu nic nie utrudnia. Wręcz przeciwnie. Podnosi bezpieczeństwo w związku ograniczeniem prędkości (np w rejonie ul Orzechowa i Czereśniowa - gdzie młodzież szaleje na sowich stalowych rumakach). Piesi jeśli będą mieli wolny chodnik nie będą "tańcować" po ulicy (przykład Strefy Parkowania - jakoś nie widzę pieszych pętających mi się przed maską). A ten rodzaj polemiki nazywa się właśnie konstruktywną dyskusją.
Nasuwa się jedno: "Skończ waść, wstydu oszczędź". Człowieku ty zamiast skupiać się na niesamowicie wielkim problemie jaki poruszył Pan (...) skupiasz się na tym, aby swoją niebywałą inteligencją błysnąć na łamach portalu. Nie uważam w dalszym ciągu aby rozwiązaniem było wprowadzenie tam strefy zamieszkania, gdyż jak już co niektórzy zauważyli "problem" jest nie tylko na tej jednej ulicy. Każdy z mieszkańców chociażby wymienionych tu ulic mógłby poczuć się pokrzywdzony, więc proponuję abyś założył mądry człowieku Ligę Sprawiedliwych i zbieram problemy od mieszkańców Wschowy i próbował je załatwiać u władz. A to że nie widzisz pieszych poruszających się jak święte krowy to chyba dlatego że nie wychodzisz z domu. Nie mówię że wszyscy tak robią ale jest to dość spotykany precedens. Nie próbuj również umoralniać innych, to nie o tym jest ten artykuł. Jeśli uważasz że Twój pomysł jest jedynym ZŁOTYM ŚRODKIEM na całe zło to forsuj go w urzędzie i niech ci Bóg w tym błogosławi. Szczęść Boże
Nie wnikając w ten konkretny problem, powiem Wam wschowianie jedno: jesteście zwyczajnie leniwi i wygondiccy. Pomieszkalibyście w mieście >100tys i nabralibyście trochę dystansu do dystansu ;) Parkując nawet w takim Lesznie człowiek się cieszy, jak zaparkuje w promieniu 100m od celu. Za to we Wschowie większość kierowców woli kluczyć pół dnia po mieście, niż się minutę przejść. Widzę to po znajomych, ale najlepszy dowód to msza w klasztorze. Nas***e autami przed samym wejściem, a zatoczki parkingowe pod zawodówka puste. Przecież to TAK STRASZNIE DALEKO!