TworzymyGłos Regionu

reklama

Piknik rodzinny na Placu Kosynierów

Poniedziałek, 30 września 2013 o 13:37, autor: 10
Piknik rodzinny na Placu Kosynierów

29 września na Placu Kosynierów we Wschowie odbył się Piknik Rodzinny zorganizowany przez Stowarzyszenie Na Rzecz Dzieci Niepełnosprawnych ,,Nasz ośrodek", Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy we Wschowie przy współpracy Centrum Kultury i Rekreacji, pomocy wolontariuszy oraz partnerów Ośrodka. Wydarzenie spotkało się z dużym zainteresowaniem mieszkańców. Dobrą atmosferę pikniku zakłócił wypadek wozu konnego, na którym przebywały dzieci i dorośli

Spokojnie, to tylko autyzm - to nazwa projektu wokół którego skupiły się w niedzielne popołudnie różnego rodzaju przedsięwzięcia, mające na celu, przybliżyć mieszkańcom Wschowy tematykę autyzmu. Dwa miesiące trwały przygotowania do pikniku - mówi Małgorzata Wojnarowska ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego - obawialiśmy się frekwencji, ale jak widać niepotrzebnie. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Przygotowaliśmy namioty, w których - opowiada Wojnarowska - pokazujemy w jaki sposób komunikują się dzieci niemówiące. Znajdują się tam terapeuci, którzy pomagają zrozumieć język Makatona (język gestów i symboli), którym posługujemy się w SOSW w kontaktach z dziećmi, które tego wymagają. Z kolei w namiocie odczuć sensorycznych można było doświadczyć w jaki sposób odczuwają dzieci autystyczne. Znajdowało się w nim kilka wydzielonych pomieszczeń, w których uczestnicząca osoba, brała udział w pewnego rodzaju krótkich doświadczeniach (więcej o tym w materiale filmowym poniżej). Ponadto na głównej scenie można było usłyszeć występy wokalne uczniów Przedszkola nr 3, Szkoły Podstawowej nr 2, solistki z CKiR oraz uczniów SOSW. Nie zabrakło pokazów walk rycerskich, dzieci miały okazję skorzystać z dmuchanych zamków, obejrzeć wóz strażacki czy puszczać bańki mydlane. Na koniec pikniku wystąpił zespół z Ostrowa Wlkp. - Shoe Laces. Przyjazną atmosferę pikniku zakłócił wypadek wozu konnego. Była to jedna z przewidzianych atrakcji dla dzieci. Jedna z przejażdżek zakończyła się przewróceniem wozu. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie. Na miejscu okazało się, że jedna z kobiet ma złamaną kość promieniową, 20-latek ma podejrzenie złamania kręgosłupa. U 11-latki stwierdzono złamaną kość strzałkową, a u 12-latka złamaną kość promieniową. Jak informowali nas dzisiaj nauczyciele Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, placówka jest w stałym kontakcie z rodzinami poszkodowanych. (rak/foto: mij) [nggallery id=1065]
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (10)

avatar

avatar
~TOTO
30.09.2013 21:46

WOZNICA SIĘ NIE WYPŁACI!!!!!!!!!!!!!!

avatar
~Kimi
01.10.2013 00:49

Daj sobie chłopie na luz. Żadnych konsekwencji nie będzie po tym "nieszczęśliwym" wypadku.

avatar
~pokrzywdzony
02.10.2013 14:14

Będą konsekwencje jak najbardziej.Tylu świadków co widziało jak szarżował woźnica wystarczy aby przedstawić mu zarzuty.Pomimo tego każdy z pokrzywdzonych który to potwierdza może wystapić przeciwko niemu o zadośćuczynienie na droze cywilnej.Ja na pewno tak zrobię.

avatar
~kinia
02.10.2013 15:52

Wszyscy weszli na bryczke na wlasne ryzyko

avatar
~ana
03.10.2013 10:39

Jakos z moim dzieckiem nikt z tej placowki nie jest w kontakcie,nawet nie zapewnili opieki psychologicznej zaraz po wypadku,moj syn do dzis jest w zlej formie psychicznej po wypadku,to takze dzieki niemu i jego koledze ktory w tej chwili lezy w szpitalu dzieci nie odniosly bardziej powazniejszych obrazen...

avatar
~wschowianin
04.10.2013 11:19

do KINIA.Po chodniku też chodzisz na własne ryzyko,do sklepu też wchodzisz na własne ryzyko.Wszedzie tam i w wielu innych miejscach może się coś komuś stać.My mówimy o ewidentnej niedpowiedzialności osoby która woziła te dzieci .Dziecko w wieku ok.10 lat które nie ma wykształconych w pełni zdolności do realnego rozpoznawania zagrożenia wchodząc na bryczkę ufa woźnicy że ten bezpiecznie przewiezie jego i inne osoby.Proszę wieć nie mów mi że wchodzili na własne ryzyko.Jeżeli chcesz powiedzić że dzieci powinny być z rodzicami to od razu odpowiem że dziecko powyżej 7 roku życia może przebywać w miejscu publicznym bez opieki dorosłego.Podejrzewam że inny byłby twój punkt widzenia gdybyś to ty lub osoba dla ciebie najbliższa była na tej bryczce.Popieram kom .5 any.Z moim synem też się nikt z placówki nie kontaktował.Widać że jeżeli nie ma nic złamanego to nie trzeba się nim zainteresować.Nie ważne że tak poobijany i posiniaczony że każdy ruch sprawia ból.Pewnie z Placówce nie znają nawet danych personalnych wszystkich uczestników wypadku.Nikt nie oczekuje niczego nadzwyczajnego z ich strony,ale choć jednorazowe zapytanie o stan zdrowia było by mile widziane ze strony wykształconego poniekąd personelu placówki.Pozdrawiam rodzic.

avatar
~mama
04.10.2013 17:10

Nie wierzę w to co czytam! Wkładasz dziecko na bryczkę chociaz wiesz, że nie umie rozpoznać zagrożenia, to wolisz robić pitu pitu ze znajmomymi, a zajmować się dzieckiem ma woźnica, organizatorzy, straż, policja nie wiem duch święty . No tak skończył 7 lat to jak pójedziesz w Tatry to może już iść sam na Rysy. Ja byłam na pikniku i moje dziecko korzystało ze wszystkich atrakcji ze mną, bo był to piknik rodzinny. Wszystko było za free, piekna zabawa. Do tej pory wstrzymywałam się z komentarzami bo wiadomo, że poszkodowanych spotkała przykrość ale dość tych głupot. Każda atrakcja na kazdym pikniku np w Przedszkolach bywa ryzykowna. Ostatnio na Dniu Przedszkolaka dzieciaki szły przez całe miasto. Też mógł jechać szalony kierowca, albo mogło złamać skręcić nogę idąc tak długą trasę. Zamki dmuchane to samo zło- zabrońmy, bo kontuzja gotowa. Na scenie, aż strach ktoś nie zauważy spadnie, przewróci innych. Ludzie wypadki się zdarzają!!!

avatar
~Krystyna z gazowni
04.10.2013 17:31

Racja opieka psychologiczna a właściwie psychiatryczna należy się większości komentujących Amen

avatar
~adier
05.10.2013 19:07

moje dziecko tez jest cale poobijane po tym wypadkui tez nikt sie nie interesuje co dalej. Po to byly atrakcje zeby dzieci z nich korzystaly wiec przestancie pisac takie glupoty ze wchodzi ma wlasne ryzyko... woznica czlowiek nieodpowiedzialny jechal bezmyslnie popedzal konie dzieci mowily ktore tam jechaly. nie pisalibyscie takich madrosci gdyby to wasze dzieci byly poturbowane. zgadzam sie zw wschowianinem...

avatar
~adier
05.10.2013 19:11

i jeszcze dodam ze kilkakrotnie dziecko korzystalo wczesniej z jazdy wozem konnym na wielu innych festynach i jakos nie zdarzylo sie wczesniej zeby sie woz przewrocil wiec nie mowcie mi ze to wypadek zdarza sie bo to ewidentna wina kogos!!!!! gdyby jechal wolno nic by sie nie stalo mial jezdzic wkolo placu a nie sie pchac na boisko gdzie jest pelno kolein i nierownosci...

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl