Orzeł zwycięża po strzałach głową
Poniedziałek, 23 września 2013 o 14:39, autor: michal 0
Orzeł Szlichtyngowa wygrał na własnym boisku z Błękitnymi Lubięcin 2:1. Mecz długo nie układał się po myśli gospodarzy, którzy do 70 minuty przegrywali 0:1. W ostatnich 20 minutach udało się jednak strzelić 2 gole. Nie bez znaczenia była czerwona kartka, którą dostał bramkarz z Lubięcina
- Błękitni to bardzo trudny rywal, mocny fizycznie i zawsze trudno nam się z nimi grało - mówi Marcin Dederek kierownik Orła. - To się tylko potwierdziło w pierwszej połowie. Pozwoliliśmy rywalowi wyprowadzić kontrę no i to niestety skończyło się utratą gola. W szatni, w przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów. Wprowadziliśmy też zmiany i to przyniosło oczekiwane rezultaty.
Od pierwszego gwizdka drugiej połowy Orzeł miał przewagę. Przełomowa była 55 minuta. Rafał Pawlak minął bramkarza, a ten podciął naszego zawodnika i pociągnął go za koszulkę. Sędzia pokazał golkiperowi gości czerwoną kartkę.
Obydwie bramki dla Orła wpadły po uderzeniach głową. Najpierw w 70 minucie, po dośrodkowaniu od Andrzeja Kusiaka, piłkę w siatce umieścił Pawlak. 10 minut później futbolówkę z rzutu rożnego wrzucał Krzysztof Hrynowiecki, formalności dopełnił Andrzej Kusiak ustalając wynik meczu.
W najbliższej kolejce Orzeł powalczy o punkty w Konotopie. Mieszko Konotop znajduje się na ostatniej pozycji w tabeli, ale na pewno punktów bez walki nie odda.
- Jeszcze nigdy nie wygraliśmy z tą drużyną na ich boisku i nie jest to dla nas łatwy rywal. Czas jednak przełamać złą passę. Nie chcielibyśmy być pierwszym zespołem, z którym Mieszko zdobędzie komplet punktów - zapowiada Dederek. (mij)