Orzeł przełamał zła passę w Konotopie
Poniedziałek, 30 września 2013 o 16:23, autor: michal 4
Piłkarze Orła Szlichtyngowa odczarowali boisko w Konotopie. Pokonali miejscowego Mieszka 5:1, mimo, że po pierwszej połowie przegrywali. 4 bramki strzelił Rafał Pawlak, czerwoną kartkę zobaczył bramkarz gospodarzy
Mecz nie zaczął się po myśli piłkarzy ze Szlichtyngowej. Orzeł grał słabo. Rzutu karnego nie wykorzystał Radosław Kubiś. W 45 minucie gospodarze strzelili bramkę dającą im prowadzenie.
- W szatni musieliśmy trochę na siebie pokrzyczeć - mówi Marcin Dederek szkoleniowiec Orła. - Nie mogłem dokonać jakiś spektakularnych zmian, bo miałem do dyspozycji tylko 14 zawodników. Na szczęście na drugą połowę zespół wyszedł juz zupełnie odmieniony i zdecydowanie dominował na boisku.
W 58 minucie w polu karnym bramkarz gospodarzy sfaulował Andrzeja Kusiaka. Sędzia pokazał czerwoną kartkę i podyktował rzut karny. Dopiero po dobitce do bramki trafił Rafał Pawlak. Drużyna z Konotopu nie miała rezerwowego bramkarza więc między słupkami stanął zawodnik z pola. Wobec przytłaczającej przewagi Orła kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Piłka wpadała do siatki gospodarzy w 67, 71, 77 i 79 minucie. Trzy bramki strzelił jeszcze Rafał Pawlak, jedną Dawid Pawlak.
- Przeprowadzaliśmy bardzo fajne, szybkie akcje skrzydłami, bramki wpadały po dośrodkowaniach. Rywale nie mieli już wiele do powiedzenia.
W najbliższą sobotę o godzinie 15.00 na boisku piłkarskim w Szlichtyngowej Orzeł zmierzy się z Czarnymi Rudno.
- W sobotę przełamaliśmy jedną złą passę wygrywając w końcu w Konotopie. Teraz przyszedł czas na zwycięstwo z Rudnem, który do tej pory pokonaliśmy tylko raz.
Od tygodnia dotychczasowy trener Robert Szmaciński zajmuje się tylko juniorami, a pierwszy zespół prowadzi Marcin Dederek. Ta zmiana spowodowana jest dłuższym wyjazdem, który planuje Szmaciński. (mij)