Po dzisiejszym zwycięstwie Krzysztofa Grabki w wyborach uzupełniających opozycja w Radzie Miejskiej powiększyła swój obóz, tym samym większość koalicji rządzącej zmalała i jeżeli dobrze liczę ma dzisiaj przewagę tylko jednego głosu nad opozycją i to głosu, jak pokazywały niektóre głosowania, o zmiennym humorze.
Ostatnie wydanie Naszych Wschowskich Spraw, które pojawiło się na tydzień przed wyborami uzupełniającymi do Rady Miejskiej, przedstawiało te wybory, jako pojedynek ,,nowego” ze ,,starym”. Była to dość ryzykowna próba przedstawienia obecnego samorządu, który kroczy od sukcesu do sukcesu. Rozstrzygnięcie pojedynku ,,nowego” ze ,,starym” na łamach tej broszury wydawał się czymś naturalnym. Mieszkańcy mieli być zachwyceni zmianami i jednocześnie zgorszeni tym, co działo się za poprzedniej władzy.
W myśl tego, jak Nasze Wschowskie Sprawy, czyli grupa ludzi, związana z wiceburmistrzem i sam wiceburmistrz przedstawiali te wybory, należałoby konsekwentnie uznać, że za wcześnie na triumfalizm. Albo ,,nowe” już się zestarzało, albo ,,stare” ma jeszcze sporo energii. Jest jeszcze trzecie wyjście, mieszkańcy/wyborcy nadal szukają alternatywy. A czy taką alternatywą może być grupa osób, związana z byłym burmistrzem, to już zupełnie inny problem.
Rafał Klan
Komentarze 21