W niedzielę ze Sławy wyruszył piąty Marsz Pamięci, upamiętniający tragiczne wydarzenia związane z tzw. Marszem Śmierci z 1945 roku. Symboliczny przemarsz na trasie pięciu kilometrów rozpoczął się przy dawnym dworcu kolejowym. Wydarzenie miało na celu przypomnienie cierpienia więźniarek obozów koncentracyjnych Schlesiersee I i Schlesiersee II, które zostały ewakuowane w nieludzkich warunkach w styczniu 1945 roku.
Marsz Pamięci zakończył się w okolicach dawnego obozu koncentracyjnego w Przybyszowie. Przy pamiątkowym kamieniu zgromadzeni wysłuchali przemówień zaproszonych gości. Wśród nich byli Burmistrz Sławy Cezary Sadrakuła, przedstawiciel Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Saksonii, Zbigniew Jaroszewski ze Sławskiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Ocalić od Zapomnienia,” profesor dr Paweł Konczewski oraz Dorota Sula z Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy. Wydarzenie prowadził Marek Grzelka, inicjator Marszu Pamięci.
Uczestnicy odwiedzili także okolice dawnych rowów przeciwczołgowych w Lipinkach. Odsłonięto tam tablicę pamiątkową w Spokojnej, miejscu pierwszej egzekucji podczas tego tragicznego marszu. Wydarzenie zakończyło poczęstunkiem, które zorganizowały przedstawicielki Koła Gospodyń Wiejskich w Spokojnej.
Ewakuacja więźniarek rozpoczęła się 21 stycznia 1945 roku, w obliczu ofensywy Armii Czerwonej. Z dwóch podobozów w Przybyszowie wyprowadzono około 900 zdrowych kobiet, które przemieszczano bocznymi drogami, unikając głównych szlaków zajętych przez niemiecką ludność cywilną i wojsko. Ciężko chore więźniarki, transportowane przez współtowarzyszki na taczkach, poruszały się na końcu kolumny. Przerażający los spotkał 20 z nich, które odłączono za Śmieszkowem i zamordowano niedaleko wsi Spokojna wieczorem 22 stycznia. Zginęły od strzałów w tył ciała.
Źródło/foto: UM w Sławie
Komentarze 1