TERAZ18°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Elżbieta Romanowska o hejcie, książce i kulisach programu. Szczere spotkanie autorskie we Wschowie

szw
SZW niedz., 7 września 2025 19:24

Po oficjalnej części Narodowego Czytania poezji Jana Kochanowskiego, Elżbieta Romanowska pozostała we wschowskiej bibliotece na spotkanie autorskie. Rozmowę z aktorką poprowadził Michał Dudka. Gwiazda telewizji zaskoczyła publiczność szczerością i bezpośredniością, opowiadając zarówno o sukcesach, jak i trudnych momentach swojej kariery.

Najważniejsze informacje

  • Elżbieta Romanowska napisała książkę "Kobieta nieperfekcyjna" jako odpowiedź na falę hejtu podczas "Tańca z gwiazdami"
  • W młodości marzyła o karierze prokuratora lub kryminologa - dziś kryminały to jej ulubiony gatunek literacki
  • Zdecydowanie wybiera teatr nad filmem, szczególnie kocha bajki dla dzieci
  • Program "Nasz nowy dom" to dla niej emocjonalne wyzwanie
  • Marzy o zagraniu Małgorzaty w "Mistrzu i Małgorzacie", choć żartuje, że teraz mogłaby zagrać co najwyżej Behemota

Książka jako odpowiedź na hejt

Romanowska jest autorką książki "Kobieta nieperfekcyjna" wydanej w 2017 roku. Publikacja powstała w nietypowych okolicznościach - jako odpowiedź na falę hejtu, która spadła na aktorkę podczas jej udziału w programie "Taniec z gwiazdami".

– Padało dużo określeń, epitetów w moją stronę - "rubensowska", "ty świnio", "ty wieprzu" - to było jedno z najdelikatniejszych określeń – przyznała aktorka. – Okazało się, że wielu ludzi, zarówno młodych, jak i trochę starszych, mierzy się z tego rodzaju epitetami, z taką niechęcią, czy to w sieci, czy w miejscu pracy, czy nawet w szkołach.

Książka nie powstała z próżności czy nudy. Pytania od czytelników o to, jak sobie radzić z hejtem, napływały do redakcji i agentki aktorki w takiej ilości, że jedno z wydawnictw zaproponowało stworzenie publikacji odpowiadającej na te wątpliwości.

– Uprzedzam radości wielu - druga książka raczej nie powstaje – żartowała Romanowska, gdy prowadzący nazwał ją pisarką.

Zobacz: Teresa Lipowska spotkała się z mieszkańcami Wschowy. „Ja przychodzę, a tu pół miasta” [VIDEO]

Od prokuratora do aktorki

Aktorka zaskoczyła publiczność wyznaniem o swoich młodzieńczych marzeniach. W drugiej klasie chciała zostać "prokuratorem generalnym okręgowym". Choć jak sama przyznała, takiej funkcji nie ma, to marzenie o karierze prawniczej lub kryminologa było realne.

– Nic z tych rzeczy się nie wydarzyło niestety, ale miłość do kryminałów, i ja wiem, że to źle zabrzmi, ale do zbrodni jak najbardziej tej na papierze, szczególnie pozostała – mówiła z uśmiechem.

Dziś kryminały to jej ulubiony gatunek literacki, obok przewodników turystycznych. Podróżowanie to druga pasja aktorki, na którą ostatnio uczy się znajdować czas.

Teatr przede wszystkim

Na pytanie o wybór między teatrem a kamerą, Romanowska odpowiedziała bez wahania: "Absolutnie teatr". Szczególne miejsce w jej sercu zajmują bajki dla dzieci.

– Sama jestem chyba jeszcze trochę dzieckiem. Gdzieś ten dzieciuch absolutnie we mnie tkwi – przyznała. – Nie ma bardziej szczerego widza niż dzieci. To jest też najbardziej okrutny widz, bo jak im się coś nie podoba, to cię wybuczą.

Aktorka z rozrzewnieniem wspominała reakcje najmłodszych widzów: "Uważaj, z tyłu jest czarodziej!". Taka czysta, nieudawana radość, złość na postaci czy przerażenie to dla niej najpiękniejsze momenty w teatrze.

Zobacz: Narodowe Czytanie z udziałem Artura Barcisia (VIDEO)

Jola z "Rancza" - rola, która zmieniła wszystko

Romanowska nie ukrywa, że to właśnie rola Joli w serialu "Ranczo" rozpoczęła jej przygodę z telewizją na dobre. Charakteryzacja tej postaci była szczególnym wyzwaniem.

– Pierwszy dzień jak przyszłam na plan, dziewczyny z charakteryzacji spojrzały na mnie i mówią: "Za ładna". Ja na to: "Dziękuję". A one: "To nie był komplement" – wspominała ze śmiechem. – Zaczęliśmy kombinować, żeby ta Jola była taka właśnie. Ja mówię: dziewczyny, no to nie malujmy mnie.

Efekt? Kręcona grzywka, okulary, brak makijażu i "nosek trochę zaczerwieniony". Przez długi czas ludzie nie kojarzyli jej na ulicy, bo wyglądała zupełnie inaczej niż w serialu.

Romanowska w "Nasz nowy dom"

Od 2023 roku Elżbieta Romanowska prowadzi program "Nasz nowy dom". Emocje związane z historiami rodzin, którym pomaga ekipa, są ogromne, ale aktorka znalazła sposób radzenia sobie z nimi.

– To nie jest tak, że robimy remont i zapominamy o tych rodzinach. Mamy z nimi stały kontakt – podkreśliła. – Wiemy na przykład, jeżeli oni czekają na jakieś ważne wyniki badań, to wiemy kiedy te badania przychodzą. Czasami staramy się jakoś pomóc, jeżeli jest to możliwe.

Jej wentylem bezpieczeństwa jest rodzina i przyjaciele. Do nich wraca z wdzięcznością, że ma dach nad głową, wodę i łazienkę - rzeczy, których często brakuje bohaterom programu.

Niespełnione marzenie aktorskie

Na pytanie o wymarzoną rolę, Romanowska bez wahania odpowiedziała: Małgorzata w "Mistrzu i Małgorzacie". To było jej marzenie, gdy szła do szkoły teatralnej.

– Teraz co najwyżej mogłabym Behemota zagrać – żartowała, nawiązując do swojego wieku. – Małgorzata jednak była trochę młodsza. Ale kto wie, może kiedyś znajdzie się niepoczytany reżyser, który stwierdzi, że mogłabym Małgorzatę zagrać.

Elżbieta Romanowska o Wschowie

Spotkanie zakończyło się pytaniami z publiczności. Jedna z uczestniczek podziękowała aktorce za bycie sobą i podzieliła się własną historią radzenia sobie z komentarzami na temat wyglądu. Inna osoba dopytywała o początki kariery filmowej, przywołując film "Zgorszenie publiczne", w którym Romanowska zagrała w wieku około 20 lat.

Na pytanie z publiczności o wrażenia ze Wschowy, Romanowska odpowiedziała z autentycznym entuzjazmem. Aktorka zdążyła wcześniej odwiedzić Muzeum Ziemi Wschowskiej, gdzie została oprowadzona przez dyrektora i pracowników placówki.

– Mają tak ogromną wiedzę o tym miejscu, o historii, a przy tym tak pięknie o tym opowiadają, że aż chce się chodzić i słuchać jeszcze więcej – mówiła.

Aktorka nie ukrywała jednak, że serce ściska ją na widok zaniedbanych zabytkowych kamienic. Tak by się chciało, żeby coś można z tym zrobić - zauważyła.

Romanowska dostrzegła też urok spokojniejszego tempa życia we Wschowie. – Tu nie żyje się tak szybko. Śmieliśmy się dzisiaj, że to by się fajnie na zdalnej pracowało - żartowała.

Na zakończenie wydarzenia aktorka otrzymała kwiaty i portret w ramach podziękowań od organizatorów.

Zobacz: Gwiazda „Rancza” czytała treny Kochanowskiego. Wschowa gościła Elżbietę Romanowską

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 0

    reklama

    Dla Ciebie

    18°C

    Pogoda

    Kontakt

    Nekrologi