autor: ext7 / artykuł: 46 nauczycieli strajkuje na terenie wschowskiej gminy
Adam!!! Nie ma za co dziękować, to żaden akt odwagi - to tylko pragmatyzm. Ja po prostu staram się bronić przed tym medialnym ogłupianiem, dlatego cierpliwie słucham wszystkich. Co by nie mówić Rydzykowe media ucywilizowały się i dlatego coraz częściej tam zaglądam. A te wszystkie nowoczesne „amerykańskie techniki” medialnej indoktrynacji, uważam za nieco groteskowe, one dobre są, ale tylko dla idiotów. Przecież jak chcesz wyrobić sobie WŁASNĄ opinię, to nie możesz polegać na jednym źródle. Hmm... bo o ile w USA może i ten patent się sprawdził, to już w nasączonej oportunistami POLSCE, to może zadziałać tylko na chwilę. Na dłuższą metę w kraju nad Wisłą nawet najnowocześniejsze wynalazki psychologów, psychiatrów (tak, tak ci też maczają w tym palce) i innych takich tam speców od „uplastyczniana umysłu” nie mają najmniejszej szansy powodzenia.
Adam, to nie PIS podzielił POLAKÓW, ten podział próbują wywołać ci, co to po przegranych wyborach stołki utracili. Oni w dupie Polskę mają, dla nich koryto nadrzędną rzeczą jest, tego o co im chodzi, nie dojrzy tylko ślepiec. Prawdę mówiąc to ja na ulicach Wschowy tego NARODOWEGO podziału nie zauważam, oczywiście tu na ZW wiele „słówek” pada (czasami wrednych), ale Internet, to wirtualna „nierzeczywistość”. Mnie interesuje stan realny, nie ten wirtualny. Ad „A.K” Szanowny Kolego! Masz rację pisząc, że posty Adama, to takie z pozoru niezrozumiale „zlepki słów”, ale to tylko pozory. Adam od dłuższego już czasu na ZW pisze komentarze i ja przyzwyczaiłem się do tego jego „KODowania-szyfrowania”. To że męczy, to inna sprawa. On bardzo często nadużywa (to moja opinia) tych „wrzutek” (ot takich słów, zdań „KLUCZY”) Oczywiście, że to mi przeszkadza (wolałbym otwarty tekst) ponieważ czasami na odczytanie treści Adasiowego postu nie wystarczą 2-3 sek. Przez to jego KOD-owanie niepotrzebnie tracę czas. Ale nic to, bo np. na „rozkminienie” tekstu „Diary of a madman”(tam z OZZYm na wiośle wymiata genialny Reandy Roads), czy „Epitaph” Frippowego King Crimson poświęciłem wiele godzin, ale nie żałuje i nie mam pretensji ,że tekst w nie do końca zrozumiałym dla mnie języku był.