Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Mszą świętą za ojczyznę rozpoczęły się we Wschowie obchody Święta Niepodległości. Po mszy ulicami miasta przeszedł biało-czerwony pochód, który poprowadziły mażoretki i Młodzieżowa Orkiestra Dęta
Pod tablicą upamiętniającą Wiec Polski z 1918 roku, wysłuchać może było okolicznościowych przemówień, odbył się apel poległych, a przedstawiciele samorządów oraz delegacje organizacji społecznych i szkół złożyły kwiaty.
- Jakże często przyznawaliśmy do tej pory rację Czesławowi Miłoszowi, który w wierszu Naród napisał: Najlepsi jego synowie pozostają nieznani. Zjawiają się tylko jeden raz, aby umrzeć na barykadach - mówił burmistrz Wschowy Krzysztof Grabka. - W wolnej i niepodległej ojczyźnie najlepsi synowie polskiego narodu powinni zjawiać się każdego dnia. Aby dla ojczyzny pracować, wzmacniać jej siłę, tworzyć przyjazne warunki do życia dla mieszkających w niej ludzi.
Historie zaborów i walk o niepodległość przypomnieli harcerze, którzy puścili też w niebo biało-czerowne baloniki. Na koniec przypomniano słowa jednego z twórców niepodległej Polski Romana Dmowskiego: Jestem Polakiem więc mam obowiązki Polskie, są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im lepszym jestem człowiekiem. (mij, zdjęcia Martyna Litorowicz)
[nggallery id=1126]
Komentarze 7