Wczoraj Jurek Owsiak, a od dzisiaj media w Polsce, piszą o tym, że Państwowa Straż Pożarna odmówiła organizatorowi użyczenia wozów strażackich celem schłodzenia wodą rozgrzaną festiwalową publiczność. Przemysław Gliński, którego obwinia się za tę decyzję, potwierdza, że odmówił wjazdu wozów strażackich ze względu na bezpieczeństwo uczestników. Zaproponował użyczenie węży strażackich i kurtyn wodnych, ale organizator nie był tym zainteresowany.
Relacja Jurka Owsiaka jest już powszechnie znana. 2 sierpnia podczas jednego z koncertów festiwalu Pol’and’Rock, PSP w osobie Przemysława Glińskiego, zastępcy Wojewódzkiego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej, odmówiła wjazdu wozów strażackich i schłodzenia wodą festiwalową publiczność.
- Rzeczywiście organizator festiwalu zażyczył sobie, aby wozy strażackie wjechały i schłodziły uczestników festiwalu – mówi Przemysław Gliński – Nie zgodziłem się na to, ponieważ w mojej ocenie, przy bawiącej się, tańczącej publiczności, wjazd wozów strażackich mógł spowodować niebezpieczeństwo. Jednocześnie zaproponowałem, że strażacy przekażą węże strażackie i kurtyny wodne. Trzeba by je podłączyć do hydrantów, których na terenie festiwalu nie brakuje i dzięki temu publiczność miałaby możliwość schłodzenia i to w mojej ocenie nie stwarzałoby dodatkowego zagrożenia. Niestety organizator nie był zainteresowany tego rodzaju pomocą. Podobnie, kiedy proponowaliśmy, aby między koncertami, kiedy publiczność opuszcza miejsce masowej imprezy, żeby wozy strażackie wjechały przed scenę i zmoczyło podłożę, aby się nie kurzyło, organizator również nie był zainteresowany tym rozwiązaniem.
Komendant dodaje również, że dwa dni wcześniej podczas spotkania roboczego, ktoś z sali pytał, czy organizator jest przygotowany na falę upałów, wtedy zdaniem Przemysława Glińskiego, padła odpowiedź ze strony organizatora, że przy dużej scenie stoi tzw. grzybek, który będzie wystarczający, aby schłodzić wodą publiczność.
(rak/foto: MK))
Komentarze 49