"Bardzo dziękuję chórowi KUL wraz z zespołem instrumentalnym, a także dyrygentowi, Grzegorzowi Pecce za przyjazd i uświetnienie tego wieczoru. Dziękuję za dzielenie się tym pięknym śpiewem, który zawsze krzepi ducha. Dziękuję również państwu za przybycie, za aktywną obecność i kolędowanie" - powiedział Wojciech Szadel, jeden z organizatorów.
Chór Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, założony w 1921 roku, ma za sobą bogatą historię występów zarówno w Polsce, jak i na całym świecie - od Aachen po Seoul, od Buenos Aires po Sydney. Ich repertuar, obejmujący dzieła od renesansu po współczesność, wzbogaca kulturowe dziedzictwo nie tylko uniwersytetu, ale i każdego miejsca, w którym się pojawiają. Dziś jednak we wschowskiej Farze rozbrzmiały najpiękniejsze kolędy i pastorałki.
"Dzisiaj, poza udziałem w mszy świętej i tym koncercie, mieliśmy też chwilę, by zwiedzić Państwo miasto i ucieszyć się pobytem w tej części Polski. [...] myślę, że okres Bożego Narodzenia to szczególny czas, w którym bardziej niż kiedy indziej w ciągu roku myślimy o wartościach takich jak miłość, rodzina i pokój, który niesie nowo narodzony Chrystus. Ale w naszym programie znalazły się też utwory wprost nawiązujące do pokoju, bo przecież wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że przyszło nam żyć w czasach wojny” - mówił jeden z solistów chóru.
Zakończenie koncertu było także okazją do zaproszenia młodzieży do Lublina. "Może to właśnie u nas znajdziecie swój naukowy, uczelniany dom, a może również staniecie się częścią chóralnej rodziny?" - mówił jeden z solistów, podkreślając otwartość i przyjazne relacje, jakie tworzy muzyka.