Jeśli czytamy, że opozycja zatrzymała proces inwestycji wiatraków, to mamy tu klasyczny przykład próby robienia z ludzi debli lub traktowania ich, jak debili. To przecież pani Burmistrz Patalas zarządziła referendum w dwóch wioskach w sprawie wiatraków i uszanowała jego wynik. Pamiętajmy też, że w tym czasie komando odnowy miało absolutną większość w radzie i spokojnie mogło tę sprawę przepchać. No ale po takim numerze jaki wywinęła randa Stanek-Juśkiewicz emocje były na takim poziomie, że inne rozwiązanie niż referendum nie wchodziło w grę. A dziś jakiś anonimowy dziennikarzyna zaczyna deprecjonować to rozwiązanie. Kabaret plus psychiatryk.
Oczywiście, że opozycją chciała zablokować "reformę" w szkołach. Tak to już jest w demokracjach, że przy różnych projektach pojawiają się inne zdania, czy opinie. Robienie z tego dowodu na złe intencje kogokolwiek to polityczno-mentalny populizm.
Można też kwestię odszkodowań dla zwalnianych pracowników przedstawiać w sposób, w jaki zrobił to ex-kandydat Techman - (…) Nie potrafili godnie odejść. Zarabiali sporo, a mimo tego potem bez honoru procesowali się, ile wlezie, by wydusić z gminy każdy dodatkowy grosz, występując w roli ofiar - jednak nie zmienia, to faktu, że dobrze, bez emocji przeprowadzona zmiana kadr po wygranych wyborach nie powinna generować żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli gmina musi wypłacać jakiekolwiek odszkodowania, to nigdy nie jest to powód do dumy. Jest to powód do wstydu.
Jeśli chodzi zaś o absolutorium, to jeszcze raz gratuluję pani Danucie Patalss jego nieotrzymania. Jak pracuje się bez absolutorium? Normalnie. Jak pracowałby się po załatwieniu sobie poparcia? Pewnie z ogromnym kacem moralnym. Proszę zwrócić uwagę, że jeszcze wierzę w zdolność do takiego kaca.
(...) pozbawione podstaw donosy do prokuratury - i takie rzeczy czytam w gazecie środowiska, które ciąga bezowocnie ex burmistrza Grabkę po wszystkich możliwych instancjach po tym, jak prokuratura nie wszczyna śledztwa. Natomiast w przypadku owych "donosów" (władza wnosi sprawę do prokuratury = samo dobro. Opozycja wnosi sprawę do prokuratury = donos) opozycji, to prokuratura zaczyna śledztwa wnioskując na podstawie zawiadomień, czy jest coś na rzeczy.
Określenie "donos" kocha również radny Kuchcicki, który w tekście ,,Czy przewodnicząca rady łączy czy dzieli?" po raz kolejny udowadnia, że papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie. Teraz kiedy zbliżają się wybory uzupełniające, przewodnicząca rady Hanna Knaflewska- Walkowiak robi wszystko, żeby zdyskredytować burmistrza poprzez składanie donosów na radą Marię Stachowską. I nie należy wykluczyć, że jest to ostatnie doniesienie złożone przez panią przewodniczącą - pisze Przemek, a ja nie wykluczam, że za jakiś czas Przemek uda się na medytację do Tybetu i uwolni nas od swoich przemyśleń.
Spójrzmy na ten obrazek - zamieszczony poniżej - skoro wiemy, dzięki Przemkowi, że chodzi o radną Stachowską. Oddajmy więc głos radnemu Kuchcickiemu - (...) najważniejszy w każdym dokumencie jest podpis składającego co się szybko okaże, a nie kto go wypełnił. Jak widać na poniższym obrazku przewodnicząca mogła mieć pewne wątpliwości i nie miała wyjścia, jak tylko zawiadomić właściwe organy. Możemy oczywiście założyć, że prokuratura to banda gamoni, która chce zdyskredytować burmistrza i dlatego wszczęła śledztwo. Niezwłocznie należy więc przesłać jej dane kontaktowe Przemysława Kuchcickiego. Przemek przytuli do piersi szerokiej i wszystko objaśni.
Na pytanie, bodaj radnego Drobnika, o obiecywane w kampanii wyborczej zniesienie opłat za dodatkowe godziny w przedszkolach Miłosz Czopek stwierdził, że rzeczywistość się zmieniła. Zapomniał najwyraźniej dodać, że chodzi mu o rzeczywistość alternatywną w którą na czas pisania następnego numeru delegowani są "dziennikarze" Naszych Wschowskich Spraw. Tam wszystko wygląda inaczej. Przemek np. jest mądry i przystojny. I z tą myślą zostawiam Czytelników.
Krzysztof Owoc