autor: Adaś / artykuł: ,,Rewelacje" Kuchcickiego i Techmana. Knaflewska-Walkowiak: Sprawę oddaję do sądu
Jak to wszystko teraz się daje tak łatwo karykaturować, wystarczy tylko mały punkt zaczepienia a nasze umysły szybko "koloryzują" do potrzeby dnia i chwili. Nie twierdzę, że jest zafałszowanie ale robić z p. Walkowiak od razu agenta w skali "niszczyciela" RP to chyba spora przesada. Ja nie mam zamiaru p. Przewodniczącej mianować na "sekretarza" cnoty ale sam fakt rejestracja, nadanie nr ewidencyjnego czy ksywy jeszcze nie daje komukolwiek prawa do stawiania orzeczenia. A zdaje się, że autorom o to chodzi, chodzi o szybki WYROK społeczny i to taki, który by już politycznie wyłączył p. Przewodniczącą z wyborów jesiennych. Termin nie ma znaczenia, a może i ma, ale tylko do listopada 2018. Później to już tylko temat "zgniłego" kartofla. Zgadzam się z forumowiczem "Basią", co do schematu w działaniu z poprzedniej kampanii wyborczej z 2014 i lansowaniu hasła "Grabieżcy" - obrzydliwej intrygi utworzonej przez grupę SOS, co (niestety/stety) przyniosło jej sukces ale bardzo bym powątpiewał komu on dał szczęście. Samo zwycięstwo to jeszcze nie jest osiągnięciem sukcesu a kariera to absolutnie inne "gary" - na dzisiaj, w głównej mierze, stan posiadania na koncie i tu zgoda. Pani i Panowie Patalas, Czopek, Przybylski i Giezek mają powody do rozkoszy (np. urlopowych). Dla mnie jest nie do przyjęcia "regulowanie" IPNem dla tworzenia prawa, np. degradacja stopni wojskowych dla WRONu , to od razu wzbudziło pewną manipulację co do osób. Jaruzelski i Kiszczak - tak- ale już nie gen. Hermaszewski. Niejako, w tych czasach nie można było odmówić, tak stwierdził? A czy p. Walkowiak mogła "odrzucić" oficerskie (SB) "zaproszenie" do wspólnej pogaduchy? Delikatny temat, wymaga wielkiej wiedzy i sporo doświadczenia w temacie tamtych lat, niech wypowiadają się tylko Ci co "dołek" zaliczyli. Ci co wiedzą jak szybko i za nic można było szybko dostać "manto". Na dzisiaj, stan posiadanej wiedzy przez IPN jest na pewno bardzo duży ale jeśli nie zrobiło się "drzwi otwartych" zaraz o "brzasku" nowych dziejów to czy po "zachodzie słońca" szacownym jest ścielić pańskie stoły lurą esbeckich krętactw?