Zagramy o II ligę … w przyszłym roku
Wtorek, 05 kwietnia 2011 o 13:33, autor: lukas 0
Wiemy już na pewno, że nasi koszykarze nie zagrają w tym roku w barażach o II ligę. Awans był na wyciągnięcie ręki, zespół pogubił jednak punkty na własnym parkiecie. Ambitne plany trzeba odłożyć co najmniej na przyszły sezon.
Jeszcze przed pojedynkiem Spartakusa Jelenia Góra z Gorzowskim Klubem Koszykówki, działacze WSTK, myśląc o przyszłości klubu, mieli nadzieję na grę w wyższej klasie rozgrywek. Na wszelki wypadek delegacja ze Wschowy pojechała na Dolny Śląsk. Nic to nie dało, bo ostatnia nadzieja naszych koszykarzy zawiodła. Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem GKK i to drużyna z miasta nad Wartą zagra o II ligę. Dla kibiców wschowsko-sławskiego klubu sezon się już zakończył.
Teoretycznie szansę na grę w barażach zespół WSTK stracił w Wałbrzychu, gdzie po wyrównanym pojedynku przegrał z Górnikiem Nowe Miasto 64:66. Prawda jest jednak taka, że porażki z głównymi rywalami w lidze, na ich parkiecie, można brać pod uwagę w przedsezonowych kalkulacjach. Z dwumeczu z Wałbrzychem wschowianie i tak wyszli z lepszym bilansem. Przyczyn klęski w walce o II ligę należy więc szukać gdzie indziej. Wschowscy koszykarze przegrali aż dwa pojedynki na własnym parkiecie, z drużynami z Gorzowa i Jawora. - Gorzowianie chcieli za wszelką cenę zrewanżować się za przegraną u siebie, zespół z Jawora był na fali wznoszącej po pokonaniu Górnika Wałbrzych – mówi trener WSTK Maciej Grabianowski – po za tym opuściło nas szczęście, kontuzji nabawili się Jędrzej Kowalski i Przemysław Matuszewski, w pełni sił na najważniejsze mecze nie był tez Kuba Chałupka. Szczególnie odczuwana była strata Kowalskiego. – Znam Jędrzeja od wielu lat, rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze i doskonale kierował grą drużyny – twierdzi trener.
Na dokładniejsze podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas. Zespół WSTK wzmocniony przez Jakuba Chałupkę i zawodników z Leszna, nawet bez awansu zagrał bardzo dobry sezon. W I rudzie rozgrywek był nie do ugryzienia, wygrywając m.in. w Gorzowie.
Zwycięstwa zawsze budują dobrą atmosferę wokół drużyny. Tak też było we Wschowie. Zespół zaczął regularnie wygrywać i trybuny sali sportowej przy Gimnazjum nr 2 szybko się wypełniły. - Dbamy o to, by naszym fanom zapewnić także pozasportowe atrakcje – mówi Tadeusz Chudzik, działacz klubu – w czasie meczów organizujemy loterię z atrakcyjnymi nagrodami. Kupony są cegiełką, dzięki której kibice wspomagają rozwój koszykówki we Wschowie, stając się jej ważnym sponsorem.
Działający przy drużynie klub kibica jest fenomenem w tej klasie rozgrywek. Fani wspierają drużynę dopingiem w meczach we Wschowie. Zaliczyli też swój pierwszy wyjazd. 12 marca wybrali się do Wałbrzycha, gdzie zaprezentowali się barwnie i głośnym dopingiem wyraźnie zaznaczyli swoją obecność.
Na początku sympatycy WSTK przychodzili na mecze w szalikach leszczyńskiej Unii, z czasem zaopatrzyli się we własne barwy. Nie brakuje też innych gadżetów, które wspomagają doping. Klub kibica jest przez to bardziej widoczny i stał się ważną częścią drużyny.
Trudno sobie wyobrazić współczesny sport bez wiernych fanów. Dlatego rosnąca i coraz lepiej zorganizowana rzesza sympatyków WSTK na pewno będzie bodźcem do działania dla działaczy i dobrze wróży wschowskiej koszykówce.
Wschowsko-Sławskie Towarzystwo Koszykówki działa niespełna 3 lata. Wśród działaczy klubu są tacy, którzy pamiętają czasy gdy Pogoń Wschowa grała w II lidze. Warto w tym miejscu przypomnieć, że liga ta była wtedy drugą nie tylko z nazwy, a rywalizacja toczyła się na zapleczu rozgrywek o mistrzostwo Polski. Jest więc tradycja, do której warto nawiązać.
Oprócz drużyny seniorów w klubie trenują juniorzy i juniorzy starsi. Pierwsi zajęli czwarte miejsce w rozgrywkach regionalnych, w których brały udział najlepsze zespoły z województw lubuskiego i dolnośląskiego. Juniorzy starsi stanowią bezpośrednie zaplecze pierwszej drużyny. Chcemy by w przyszłym sezonie również ten zespół zagrał w lidze wojewódzkiej ze swoimi rówieśnikami – mówi Tadeusz Chudzik – w planie mamy też szkolenie młodzików, nabór zaczynamy od września, zobaczymy jaki będzie odzew w szkołach.
WSTK chce więc budować sukces powoli, zaczynając od dobrego zaplecza. Istnieje możliwość wykupienia dzikiej karty na grę w II lidze, ale nie bierzemy tego pod uwagę – dodaje działacz WSTK.
Michał Józefiak