Żużlowcy Unii Leszno rozpoczęli rewanżową rundę spotkań ekstraligi. Muszą radzić sobie bez lidera i kapitana drużyny Jarosława Hampela. Już drugi rok z rzędu Unia ma ogromnego pecha i w środku sezonu przez kontuzję traci kluczowych zawodników.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Podczas dwóch ostatnich pojedynków z Polonią w Lesznie i w Bydgoszczy groźne upadki zaliczyli młodzieżowcy Tobiasz Musielak i Kamil Adamczewski. Obyło się na strachu i żaden z nich nie doznał złamań. Te wydarzenia mogą jednak odbić się na postawie na torze leszczyńskiej młodzieży. – Znowu w klubie zaczyna robić nam się szpital – mówi Damian Baliński - Zawsze lepiej jedzie się w komplecie, kiedy wszyscy są w pełni sił. Znacznie gorzej jest, gdy zaczynają się jakieś urazy. Wówczas drużyna traci na wartości. Mam jednak nadzieję, że to szybko się skończy, wyleczymy się i przystąpimy pełnym skąłdzie do walki o punkty z kolejnymi rywalami.
Popularny Bali wrócił do drużyny po niepowodzeniach na początku sezonu i pod nieobecność Hampela wyrasta na lidera Unii. Świetnie zaprezentował się w pojedynkach na leszczyńskim torze z zespołami z Torunia i Bydgoszczy. Na torze Polonii zwycięstwem w 15 biegu uratował punkt bonusowy, który może okazać się bezcenny w kontekście walki o udział w play off.
W meczach na Stadionie Alfreda Smoczyka dobrze spisuje się Jurica Pavlic. Niestety jego punktów zabrakło by powalczyć o jeszcze lepszy wynik w Bydgoszczy. - Mój sprzęt kompletnie się rozsypał i w drugiej części zawodów nic nie mogłem zrobić – mówił po meczu Chorwat - Jedyna pozytywna rzecz to fakt, że bonus pojechał do Leszna. Musimy z mechanikami popracować, bo coś ewidentnie nie zagrało, a taka sytuacja nie może się powtarzać.
Jurica jest w tej chwili jednym z najstarszych zawodników w drużynie mimo, że ma dopiero 23 lata. - Jako tak młody zespół chcemy po prostu w każdym meczu jechać najlepiej jak się da. Jesteśmy nieobliczalni. Potrafimy pojechać świetne zawody, by później niestety pokazać się już z nieco gorszej strony. Każdy jednak dąży do poprawy wyników i to powinno przynieść efekty - podsumowuje Pavlic.
Cenne punkty dowozi Tobiasz Musielak. Dziewiętnastolatek już nie raz udowodnił, że podchodzi bez respektu do walki nawet z najbardziej utytułowanymi zawodnikami. Ostro, ale w granicach fair play potrafi walczyć o każdy centymetr toru. Co udowodnił chociażby podczas pojedynku z Tomaszem Gollobem w ligowym meczu ze Stalą w Gorzowie. Trochę słabiej spisał się w Bydgoszczy. - Odczuwałem jeszcze skutki upadku sprzed tygodnia – mówił Tobiasz po meczu - Nie chcę co prawda się tłumaczyć, ale po odjechaniu tych dwóch wyścigów poczułem zmęczenie, także psychiczne. Do tego również kondycyjnie nie było najlepiej, bo pięć dni leżałem w łóżku.
Zawodzi Troy Batchelor, który sprawia wrażenie, jakby w ogóle nie był przygotowany do sezonu. Równo punktują bracia Pawliccy. Być może oczekiwania wobec nich były większe, nie można zapominać że to wciąż tylko juniorzy, a Piotr będzie w tym roku świętował ukończenie dopiero 18 roku życia.
Przed Unią trudny mecz w Toruniu. - Unibax to bardzo silny zespół. Jedziemy na ciężki bój, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wywieźć zwycięstwo - zapowiada najbardziej doświadczony zawodnik Unii Damian Baliński.
fot. Michał Majer
Komentarze 1