W kulturze trzeba być pasjonatem
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 o 18:48, autor: rk 11
Ze Wschowy przeniósł się pan od razu do Sławskiego Centrum Kultury, czy po drodze miały miejsce jeszcze jakieś epizody?
Rozmowa z Piotrem Kokorniakiem dyrektorem Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku
Skończył pan Akademię Muzyczną w Poznaniu, następnie podyplomowe studia menadżerskie, dzisiaj pełni funkcję dyrektora Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku. Zawód muzyka nie pociągał pana? Pamiętam jeszcze czasy, kiedy pracował pan we wschowskim domu kultury.
Każdy kto decyduje się na Akademię Muzyczną, pragnie zostać muzykiem, to nie ulega wątpliwości. Jak widać, kariera muzyka nie była mi pisana, co nie znaczy, że odeszła na boczny tor. Dzisiaj gram w kościele w Sławie, prowadzę scholę - sprawia mi to frajdę. Muzyka w moim życiu to nieodłączny partner. Często siadam do fortepianu, zakładam słuchawki i gram.
Jeżeli już pan wspomina Wschowę, to wtedy rzeczywiście byłem instruktorem, dyrektorem Domu Kultury był pan Marek Jarosz i z perspektywy czasu, muszę powiedzieć, że to był czas związany nie tylko z muzyką, ale szerzej - z poznawaniem kultury, której jestem wierny już 20 lat.
Od razu do Sławy. Ogłoszono konkurs na dyrektora, wziąłem w nim udział, wygrałem i od ośmiu lat pracuję na rzecz Sławy, z czego - nie ukrywam - jestem bardzo dumny.
Musiałem wszystko tutaj poznać od podszewki, to zrozumiałe i z tym należało się liczyć. Natomiast na co innego chciałem zwrócić uwagę. Dla mnie przede wszystkim liczą się ludzie, z którymi przyszło mi tutaj pracować. Jeżeli w kulturze pracuje dobra, wykształcona załoga, a jednocześnie są pasjonatami, bo w kulturze nie ma miejsca na rzemieślników, trzeba być pasjonatem, to wtedy można wiele dobrego zdziałać. Początki były trudne, czasami trzeba było pracować do późnych godzin nocnych, ale jestem zdania, że po tych wszystkich latach, wspólnie z moimi współpracownikami możemy śmiało powiedzieć, że tworzymy dobrą firmę. I jeszcze jedna uwaga - w kulturze nie ma wakacji, czyli nie może powstać taka sytuacja, gdzie mówimy: osiągnęliśmy wszystko, nic się więcej nie da zrobić. Nie. To jest cały czas walka.
Dwa lata temu doszło do połączenia Sławskiego Centrum Kultury z obiektami rekreacyjnymi. Proszę tego nie wiązać ze sportem, bo powstała jednostka, to Sławskie Centrum Kultury i Wypoczynku, która w nazwie i w praktyce nie odwołuje się do działalności sportowej. Innymi słowy SCKiW, to Domy Kultury, sale wiejskie, stołówka, transport i obiekty turystyczne. I to jest obszar naszego działania.
Same obiekty turystyczne, to duża przestrzeń. Domki prywatne, domki, należące do nas, gdzie prowadzimy działalność gospodarczą. Ponadto mamy pole namiotowe, campingowe, plażę, molo - innymi słowy, zarządzając tym wszystkim, zarządzamy prawdę mówiąc przedsiębiorstwem. Dotacji nie otrzymujemy na turystykę, w związku z tym, liczy się sposób w jaki opiekujemy się turystami. Przykładamy do tego bardzo dużą wagę. Zadowolenie turysty przekłada się na to, że zostawi u nas pieniądze. Połączenie tych dwóch sfer działalności w Sławie: kulturalnej i wypoczynkowej, sprawia, że zarządzając dobrze pieniędzmi w sferze turystycznej, możemy część z nich wykorzystać w kulturze. To jest uważam jeden z dużych sukcesów, efektów powstania SCKiW.
Cały czas piszemy projekty. I tutaj nie jesteśmy odosobnieni. Wie pan, to musi być bardzo zgrana drużyna bez podziałów, która podąża w jednym kierunku, zna swój cel. Celem nie są nasze doraźne ambicje, ale nieustanne podnoszenie standardu gminy Sława. Stąd bardzo dużą pomoc otrzymujemy z Referatu Rozwoju Lokalnego i Promocji. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie dążylibyśmy do partnerstwa i nie ustalali wspólnych celów. Priorytetem dla nas jest sukces gminy. Chciałbym też podziękować naszym sławskim przedsiębiorcom, którzy niejednokrotnie przyczynili się, poprzez swoje wsparcie finansowe jak i rzeczowe, do pomocy w organizacji wielu sławskich imprez.
Wie pan, to jest oczywiście tak, że cieszę się, kiedy pojawiają się pomysły, z drugiej strony trzeba sobie zdawać sprawę, że nie wszystko jest do zrealizowania. Na waszym portalu widziałem sondę na temat kina i akurat pytaliście chłopaka ze Sławy czy przydałoby się kino w Sławie. Oczywiście, że przydałoby się, odpowiedział, ale racjonalnie dodał, że zdaje sobie sprawę, że to przedsięwzięcie nierentowne. Dzisiaj - jeżeli jesteśmy przy tym przykładzie - ludzie organizują sobie weekendowe wycieczki do dużych miast, gdzie za jednym razem robią zakupy, idą do kina, zwiedzają. Nie oszukujmy się, tutaj w Sławie taki kompleks rozrywek nie jest możliwy. Nie można uprawiać demagogii, jeżeli pomysł jest do zrealizowania, to oczywiście jestem otwarty. Jeżeli pomoc z naszej strony jest w naszym zasięgu, to nie robię przeszkód. Takim przykładem, o którym pan wspomniał, jest Piotr Welc i jego pierwszy festiwal muzyki elektronicznej. Nie ukrywam, że jeżeli pomysły pojawiać się będą w następnym roku, to w miarę naszych możliwości starał się będę pomagać.
Mamy tutaj w Sławie pasjonatów muzyki kameralnej. Poza tym, nigdy byśmy tych koncertów nie zrealizowali, gdyby - o czym już wspominałem - nie wnioski, które piszemy. W tym roku pozyskaliśmy 25 tysięcy na muzykę kameralną, jest oczywiście i nasz wkład finansowy, mamy wsparcie urzędu i co roku dzięki temu organizujemy koncerty. Gościliśmy różnych, wybitnych artystów, kilka lat temu Konstanty Andrzej Kulka u nas koncertował, Kevin Kenner, wiele naprawdę uznanych sław. Taka zresztą jest moja rola, nie mogę realizować tylko własnych pomysłów i sprzyjać swoim gustom. Z tego co robię, rozlicza mnie lokalna społeczność i to przede wszystkim ona musi czuć, że nasza działalność jest dla nich, nie odwrotnie. Mamy Summer Rock Festival i Festiwal Reggae - to jest jakaś część odbiorców, muzyka kameralna - następna część, Miss Sławy, kulturalny autobus itd., itd. - staram się, żeby mieszkańcy gminy nie czuli się pominięci, potrafili w tych propozycjach odnaleźć coś dla siebie.
Wcześniej, jeszcze kiedy istniało Sławskie Centrum Kultury, wszystkie sale wiejskie podlegały SCK, spotykałem się z sołtysami raz w miesiącu i wspólnie podejmowaliśmy jakieś działania. Od czasu powstania SCKiW, ten obszar współpracy z sołectwami jest mniejszy. Odpowiadam za trzy sale wiejskie, które posiadają swoich opiekunów - są nimi właśnie sołtysi, z którymi współpracuję.
W tej chwili najwięcej czasu i energii poświęcamy przygotowaniom do 700-lecia nadania praw miejskich Sławie, które będą miały miejsce w 2012 roku. Prawdę mówiąc już od stycznia będziemy przygotowywać mieszkańców do obchodów tej imprezy. I to jest dla nas w tym momencie priorytet. Chcemy, żeby jak najwięcej podmiotów włączyło się w to wydarzenie. Szkoły, biblioteka, organizacje pozarządowe. To będzie cykl imprez, które już dzisiaj musimy dokładnie zaplanować. Główne obchody tej rocznicy będą trwały cały tydzień od 31 lipca do 5 sierpnia 2012 roku. To co robiliśmy do tej pory będziemy kontynuowali, natomiast cała energia będzie nastawiona na obchody 700-lecia.
To znowu nie tak odległa przyszłość. Wszelkie dzisiaj prace, związane z ośrodkiem wypoczynkowym realizowane są już z myślą o Światowym Zlocie. Muszę też dodać, że w tym roku Polska Federacja Campingu i Caravaningu przyznała nam II miejsce w konkursie ,,Mister Camping 2011". W Konkursie wzięły udział 172 ośrodki turystyczno-campingowe z całej Polski. Federacja zorganizowała w Kołobrzegu seminarium na temat sezonu turystycznego na campingach w tym roku i tam właśnie otrzymaliśmy nagrodę. To nas bardzo cieszy, bo przykładamy i do światowego zlotu w 2013 bardzo dużą wagę. Chcemy wypaść jak najlepiej i wszelkie sygnały, które nam mówią, że jesteśmy doceniani, dodatkowo nas mobilizują.
Rozmawiał Rafał Klan