Policjanci z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie otrzymali zgłoszenie o wypadku chwilę przed północą 5 lutego. Na miejsce skierowane zostały służby ratownicze oraz patrol policji, jednak na miejscu zdarzenia nie było już nikogo, a samochód został pozostowiony w rowie. W tym samym czasie oficer dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie, które rzucało nieco światła na tajemnicze zniknięcie kierowcy.
- Po wysłaniu patrolu na miejsce wypadku oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji we Wschowie otrzymał zgłoszenie o kradzieży pojazdu z parkingu osiedlowego we Wschowie. W wyniku sprawdzeń okazało się, że wrak pojazdu znajdujący się z rowie jest skradzionym autem. Wschowscy i sławscy policjanci chcąc ustalić co się stało z kierowcą i w którą stronę oddalił się podjęli intensywne działania poszukiwawcze. Sprawdzając wszystkie ślady i drogi prowadzące z miejsca zdarzenia. Pod uwagę brane były wszystkie możliwe wersje zdarzeń - mówi podkom. Maja Piwowarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Wschowie. - Po około trzech godzinach intensywnych poszukiwań patrol operacyjny w trakcie monitoringu miasta zauważył mężczyznę, który na widok samochodu schował się do jedne z klatek. Kryminalni postanowili to sprawdzić. Wewnątrz budynku zatrzymali młodego mężczyznę, którego wygląd, obrażenia, ślady krwi wskazywały, że mógł brać udział w zdarzeniu.
Jak się okazało zatrzymany 20-letni mieszkaniec powiatu głogowskiego miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Przyznał się do kradzieży pojazdu i spowodwania wypadku, usłyszał również zarzuty krótkotrwałego użycia pojazdu. Za popełniony czyn grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
(olek)