- To jest sport i może być różnie - tak o naszych szansach medalowych na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie powiedział Paweł Januszewski, były mistrz Europy na 400 metrów przez płotki, z którym udało nam się porozmawiać, podczas sławskiego triathlonu
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
W sobotę przyszła niespodziewana, przez co tym bardziej miła, informacja, że Sylwia Bogacka zdobyła srebrny medal na IO w Londynie w zawodach strzeleckich w konkurencji karabinu pneumatycznego na dystansie 10 m. 31-letnia zawodniczka Gwardii Zielona Góra startowała już na igrzyskach w Atenach i Pekinie. W 2006 roku zdobyła srebrny medal Mistrzostw Świata, co było jej najlepszym wynikiem. Wcześniej to Renata Mauer zdobywała nasze pierwsze medale w Atlancie i Sydney.
Niestety, w niedzielę Agnieszka Radwańska odpadła z turnieju tenisowego, podtrzymując tym samym czarną serię chorążych polskiej reprezentacji. Kiepskie nastroje poprawili nam siatkarze, którzy po oddaniu jednego seta Włochom, potem nie dali im żadnych szans.
- Gdybyśmy liczyli tylko na faworytów to byłoby to kompletnie nudne. Oczywiście jesteśmy mocni w konkurencjach rzutowych i wszystko na to wskazuje, że tutaj będą medale. Czy medale przywiozą Adam Kszczot i Marcin Lewandowski? Wszystko zależy od tego, jak się biegi potoczą. Kto wie, co zrobi sztafeta 4x400? Jest kilka szans medalowych i na szczęście sport nie jest przewidywalny - mówi Paweł Januszewski.
Więcej w materiale filmowym.
Komentarze 0