Kwestię jaką chciałbym poruszyć dotyczy byłego wschowskiego kina. Sprawa mimo swojego terminu wciąż zostaje gorącym tematem do rozmów. Osobiście jako człowiek związany ze Wschową już od ćwierćwiecza, jestem przekonany, iż nie jestem jedyną osobą która posiada miłe wspomnienia z danym miejscem, z naszym dawnym kinem. Lecz stan rzeczy przedstawia zasmucające fakty, to nie kino, to miejsce, które przez ostatnie lata popadało w ruinę. Nasze dawne kino ruszyło w podróż w jedną stronę, a sprawa odchodziła w zapomnienie u opinii publicznej.
Wszystko uległo zmianie wraz z pojawieniem się inwestora. Do informacji publicznej dotarło, że w miejscu, które umierało miało pojawić się nowe życie i nowe miejsca pracy. Nie trzeba być osobą, która posiada ogrom wiedzy na temat wschowskiej gospodarki aby wiedzieć, że we Wschowie panuje deficyt miejsc pracy. Często jesteśmy skazani na pracę w supermarkecie lub do wykonywania ciężkiej pracy fizycznej, budowlanej. Pomijając całą procedurę sprzedaży oraz suche fakty dotyczące sprawy, perspektywa nowego miejsca pracy powinna być czymś co zadowoli wschowskie społeczeństwo. Wszystko było by dobrze gdyby miejsca pracy powstały. Z czasem zapewne niezadowolenie z wyburzenia kina by zniknęło, a ludzie doceniliby to, że we Wschowie „coś się dzieje” i powstają nowe miejsca pracy. Sprawa trafiła do konserwatora zabytków, a temat kina znowu stanął w miejscu. Nie ma pracy, nie ma kina lecz pozostał budynek, w którym niszczeją nawet wspomnienia. Budynek zakwalifikowano jako zabytek. Próbowałem wewnętrznie wytłumaczyć sobie to prostymi słowami. Wschowa – „miasto królewskie” – zdanie, które mówi człowiekowi, jak stare jest to miasto i prawdopodobnie kryją się w nim ciekawe atrakcje historyczno-turystyczne. Niestety sądzę, że kino w takim zestawieniu co najmniej nie pasuje. Osobiście doceniam miejsca, ślady, budynki, po prostu zabytki. Według mnie takie rzeczy cechuje coś więcej niż tylko sentymentalność, ale także historia, którą można opowiedzieć i czegoś się z niej nauczyć. Natomiast, aby prowadzić i kierować zabytkiem potrzebne są do tego środki. Pokrótce, aby zabytek istniał powinien mieć swoje obroty minimalnie bliskie zera tak, aby jednostki samorządowe nie pogrążały swojego budżetu.
Dlatego chciałbym, aby każdy z nas odpowiedział sobie na proste pytania. Czym dla niego jest zabytek i co powinno być dla nas mieszkańców Wschowy priorytetem? Zarówno dziedzictwo i przyszłość, tak jak odległe znacznie mają te słowa tak samo są dla nas ważnym punktem odniesienia. Zarówno dla osób, które chcą budynek burzyć lub go ratować. Chciałbym, jako osoba młoda by społeczeństwo zaczęło dostrzegać plusy i minusy danego przedsięwzięcia, dostrzegać ile możemy osiągnąć, jako miasto oraz my, jako jego część. Wszystko, co najpierw musimy zrobić to wyrwać się z letargu, Wschowo, władzo, działaj! Chciałbym również, aby po słowach „Wschowa – miasto królewskie” ludzie myśleli o miejscu z przeszłością i perspektywą na przyszłość, a nie jako o miejscu niszczejącej przeszłości skąd młodzi ludzie pragną tylko uciekać.
Zakończenie tej historii może być małym krokiem przybliżającym nas w jedną z tych stron. Wybierzmy mądrze, szanujmy „wczoraj” kierujmy się „jutrem”.
Michał Kokociński