TworzymyGłos Regionu

reklama

Sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę

Czwartek, 26 grudnia 2013 o 09:34, autor: 5
Sprawimy jeszcze niejedną niespodziankę

Mariusz Zgrzebnicki Data i miejsce urodzenia: 12.08.1993 Wschowa Pozycja na boisku: rozgrywający - Rozpoczynałeś swoją sportową karierę we Wschowie? - Nie. We Wschowie nie było wtedy klubu. Gdy miałem 10 lat pojechałem z tatą do Leszna, gdzie powstawał UKKS Leszno 2000 i tam spędziłem 4 lata. Później doznałem kontuzji kolana i przez rok nie grałem. Po wyleczeniu powstało WSTK i już nie wróciłem do Leszna. - Kto był twoim pierwszym trenerem? - Roman Grabianowski. Później prowadzili mnie jego synowie w Lesznie Tomasz Grabianowski, a później we Wschowie Maciej. - To im najwięcej zawdzięczasz? - Myślę, że najwięcej nauczyłem się od Rafała Kalwasińskiego. Przez rok w I klasie Liceum chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu i tam miałem okazję pracować z tym szkoleniowcem. Po roku jednak ten ośrodek został rozwiązany. - Twój największy sukces? - Awans z zespołem WSTK do II ligi. Niestety w młodzieżowych rozgrywkach nigdy nie udało mi się awansować do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski. - Jesteś kapitanem drużyny i grasz na pozycji rozgrywającego. Kierujesz więc grą. Czujesz na sobie odpowiedzialność za wynik? - Jak wychodzę na parkiet to zawsze daję z siebie wszystko. Chcę jak najwięcej wnieść do gry zespołu. Ale gdy ja mam słabszy dzień często inni zawodnicy prowadzą grę. Kuba Chałupka czy Paweł Jaworski są bardziej doświadczonymi zawodnikami i to oni często są liderami drużyny. - Co Wam dał rok na parkietach drugiej ligi? - Dużo doświadczenia. Mogliśmy zobaczyć jaka jest różnica między II i III ligą. Tak naprawdę zderzyliśmy się ze ścianą. Nasi rywale to często byli zawodowcy, dla których koszykówka była źródłem utrzymania. My jesteśmy amatorami. Każdy z nas ma swoją pracę, obowiązki zawodowe. Zupełnie inaczej przygotowywaliśmy się więc do meczów. Do tego doszły jeszcze problemy z trenerami. Ale na pewno dużo się nauczyliśmy. - Jak oceniasz pracę z trenerami Chodkiewiczem i Jankowiakiem? - Trener Chodkiewicz nauczył mnie wiele jeśli chodzi o obserwację gry i zachowanie się na boisku. Trener Jankowiak miał na pewno lepszy wpływa na drużynę i lepiej umiał do nas dotrzeć. - Mieliście żal gdy okazało się, że nie będziecie mogli grać w II lidze, bo nie ma na to pieniędzy? Tak. Ciężko trenowaliśmy i wywalczyliśmy sobie awans na parkiecie. Każdy sportowiec chce grać na możliwie najwyższym poziomie. I szkoda, że na przeszkodzie stanęły nam finanse. - Niestety po tym jak okazało się, że nie zagracie w II lidze wielu zawodników, także wschowian, postanowiło odejść i musieliście budować zespół od nowa. - Doświadczeni gracze z Leszna odeszli z różnych przyczyn rodzinnych i zawodowych. Szkoda, że opuścili nas też miejscowi zawodnicy. W WSTK mieliby na pewno dużo okazji do gry. Nie chcę jednak oceniać ich decyzji. My natomiast musimy sobie radzić w takim składzie jaki mamy. - Jak oceniasz pierwszą rundę spotkań w Waszym wykonaniu? - Najważniejsze jest to, że gramy bez presji. Drużyna składa sie głównie z bardzo młodych zawodników. Dlatego nikt nie oczekuje od nas wielkich wyników. Mamy po prostu ogrywać się na parkietach III ligi i zdobywać doświadczeń by w przyszłości być może powalczyć ponownie o II ligę. Byliśmy gotowi nawet na to, że będziemy dostawać niezłe baty. Ale okazało się, że nawet w takim składzie jesteśmy silni i możemy sprawić jeszcze niejedną niespodziankę. Powoli wyrastamy na czarnego konia tych rozgrywek. Trochę szkoda tylko przegranej we Wrocławiu z WKK. - Stawiacie sobie jakieś cele, np. miejsce w tabeli, które zapewni Wam udział w barażach? - Udział w barażach to byłby na pewno spory sukces. Gramy jednak pierwszy rok w takim składzie i nie chcemy się spinać. Czuliśmy presję w meczu z Górnikiem Wałbrzych i na parkiecie nic nie wychodziło nam tak jak trzeba. - Nie myślicie w ten sposób, że nie warto się starać skoro nawet jak wywalczycie awans, to i tak nie będzie pieniędzy na grę w II lidze? - Warto się starać dla własnej satysfakcji. Dla takich młodych zawodników jak my pokazanie się w turnieju barażowym to prestiż. Być może dostrzegliby nas działacze innych klubów. Każdy z nasz chce piąć się w górę i jeśli nie da się we Wschowie to można grac w wyższej lidze w innej drużynie. - Zostałeś też trenerem kadetów WSTK. Jak się czujesz w tej roli? - Poznaję koszykówkę z drugiej strony. Tutaj muszę widzieć wszystko, mieć pełny obraz gry. Na parkiecie słucham tego co mówi trener. Bycie szkoleniowcem to bardzo ciężki zawód, który wiąże się ze sporą odpowiedzialnością. Koszykówka to trudny sport i jest wiele elementów, w których można popełniać błędy. Jeśli trener tych błędów nie wyeliminuje to zawodnik nigdy nie osiągnie pełni swoich możliwości. Ale ja bardzo lubię tę pracę i być może jest to moje powołanie. Na razie uczę się. Jeżdżę do Wrocławia na kursy, na których wykładają najlepsi polscy trenerzy. - Jak oceniasz grę swoich podopiecznych i ich wyniki w Dolnośląskiej Lidze Kadetów? - Potencjał mają duży. Z umiejętnościami i zaangażowaniem też nie jest najgorzej. Czegoś nam jednak brakuje żeby wygrywać mecze. Być może jest to doświadczenie w grze na tym poziomie. Po cichu liczyliśmy, że uda nam się awansować do ćwierćfinałów mistrzostw Polski. Dziś już wiemy, że w tym roku nam się to nie uda.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (5)

avatar

avatar
~kibic
28.12.2013 12:40

,,Niestety po tym jak okazało się, że nie zagracie w II lidze wielu zawodników, także wschowian, postanowiło odejść i musieliście budować zespół od nowa" ;) Nie jest to do końca prawdą - wschowianie odeszli, bo mieli dość siedzenia na ławce w ubiegłym sezonie! Dobrze wszyscy wiedzą, że prezes osadzał w II i III lidze tych samych zawodników, wprowadzając w ten sposób niezdrową atmosferę między zawodnikami. Wiele razy już pisano w komentarzach, że wschowianie grzeją ławkę, nie mają szansy grać we własnym klubie a faworyzuje się zawodników spoza Wschowy. W tym klubie jednak rządzi prezes i nie słucha nawet zarządu ;

avatar
~Kibic
29.12.2013 16:21

zgadzam się z kom. wyżej . Pozdrawiam chłopaków wstk

avatar
~:)
29.12.2013 22:03

Taka prawda...Zgadzam się z kibicami.

avatar
~ooo
05.01.2014 17:01

a skąd kibic wie dlaczego wschowianie odeszli i gada głupoty?

avatar
~kibic wschowy
31.03.2014 21:50

Nie wypisuje głupot,tak było jest i będzie w WSTK rządzi prezes , zarząd to tylko kukiełki, sam miałem tam syna który siedział tylko na ławie,więc odszedł,lepiej wygląda jak siedzi na ławce dla kibiców,

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl