Przegrana w burzy i w deszczu
Poniedziałek, 08 października 2012 o 09:56, autor: michal 2
Czarni Witnica przerwali serię 5 meczy bez porażki Dębu Balcerzak i Sp. Sława Przybyszów. Pojedynek rozegrany był w fatalnych warunkach atmosferycznych. Przez 90 minut padało, a podczas drugiej połowy nad boiskiem przeszła burza.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 dla gospodarzy. – Trochę brakowało nam skuteczności i szczęścia – mówi Marek Szafer trener Dębu – Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, z których wpadły tylko 2 bramki. Rywale mieli mniej okazji, a wpadało im prawie wszystko.
Pierwszy gol gospodarze zdobyli po stałym fragmencie gry. Szybko wyrównał Piotr Domagała. Niestety równie szybko wpada bramka na 2:1 dla Czarnych, mimo, że w międzyczasie to Dąb częściej gościł pod bramką rywala. – Ostatnia bramka w tej części spotkania wpadła w sposób kuriozalny. Doszło do nieporozumienia między bramkarzem a obrońcą, piłkę przejął napastnik gospodarzy i nad naszym golkiperem skierował ją do siatki. Schodziliśmy do szatni przy wyniku 1:3, ale po przerwie wyszliśmy w bojowych nastrojach.
Drużyna ze Sławy postawiła wszystko na jedną kartę, mocno przycisnęła rywala na jego połowie. Gola na 4:1 z kontrataku zdobyli jednak goście. Kilka minut później po wielu próbach bramkarza gospodarzy pokonał w końcu Maciej Grochowski i na tablicy wyników było 4:2. – Za wszelką cenę chcieliśmy jeszcze powalczyć o dobry wynik. Do ataków podłączali się obrońcy. To się zemściło. Czarni wyprowadzili kontrę. Na polu karnym faulował Andrzej Kowalczyk, sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i wskazał na jedenastkę. Było już 5:2 i graliśmy w 10.
Po tej porażce Czarni zepchnęli Dąb na 6 miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę o godzinie 15.00 nasi IV-ligowcy zmierzą się na Stadionie Miejskim w Sławie z Łucznikiem Strzelce Krajeńskie. – Punkty jak zwykle leżą na boisku. Chcemy więc jak najszybciej zapomnieć o przegranej w Witnicy i powetować sobie stracone oczka – zapowiada Szafer.