TworzymyGłos Regionu

reklama

Polscy quadowcy na 11 miejscu w Pucharze Narodów

Poniedziałek, 26 września 2011 o 17:48, autor: 0
Polscy quadowcy na 11 miejscu w Pucharze Narodów

W niedzielę 25 września w Jauer koło Drezna rozegrany został Puchar Narodów Europejskich w quadcrossie. Wśród 3 reprezentantów Polski startował Marcin Radziszewski z WKM Wschowa.

W zawodach startowało 17 drużyn europejskich. Po sobotnich eliminacjach zostało 15 eikp. Polacy awansowali z ostatniego kwalifikowanego miejsce. Nasz kraj reprezentowali oprócz Radziszewskiego: Patryk Kucharewicz i Radosław Siwiec - To było bardzo trudne zawody - mówi nasz quadowiec - Po kwalifikacjach mieliśmy poważne awarie sprzętowe. W moim motocyklu pękła podłoga, Patryk miał pękniętą ramę. Było więc nerwowo, ale na szczęście wszystko udało się naprawić. Tor był bardzo trudny, bo równolegle odbywał się zawody sidecarów, które zrobiły duże dziury. Doszło do 6 groźnych wypadków gdzie niezbędna okazała się interwencja karetki pogotowia. Jednego ze swych zawodników stracili faworyci Anglicy, przez co zakończyli zawody na dalszej pozycji. W finałowej rozgrywce odbyły się 3 wyścigi, w każdym startowało po dwóch zawodników z danego kraju. Do klasyfikacji liczyło się tylko 5 najlepszych indywidualnych wyników - najsłabszy został odrzucony. Marcin Radziszewski startował w biegu 1 i 2. W pierwszym był na miejscu 25, drugi zakończył na 27 pozycji. Patryk Kucharewicz był 17 w biegu nr. 2 i 14 w 3 wyścigu. Radosław Siwiec 20 w 1 gonitwie i 18 w 2. Odrzucony został więc wynik zawodnika WKM.  Zawody zwyciężyła reprezentacja Belgii, przed Niemcami i Holandią. Puchar Narodów rozgrywany jest troszeczkę na innych zasadach. Zawodnicy jeżdżą 30 minut plus 2 okrążenia. Przypomnijmy, że zawodach Strefy Zachodniej motocrossowcy jeżdżą 15 minut + 2 okrążenia, w Pucharze i Mistrzostwach Polski 20+2. - Trzeba mieć naprawdę niezłą kondycję i świetnie przygotowany sprzęt. Między wyścigami miałem tylko godzinę przerwy. Pojechaliśmy tam po naukę i cel osiągnęliśmy. Po za tym tor jest położony na bardzo malowniczym terenie, a zawody cieszyły sie ogromnym zainteresowaniem publiczności, była to więc też dla nas świetna przygoda - podsumowuje Radziszewski.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (0)

avatar

Do tej wiadomości nie został dodany żaden komentarz
Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl