Grupa posłów złożyła interpelację do Ministra Transportu w sprawie przywrócenie połączeń kolejowych na odcinku Głogów-Leszno. Odpowiedź jest taka, jakiej można się było spodziewać. Minister przypomina, że sprawa przywrócenia leży w gestii samorządów wojewódzkich, sprawę powinna koordynować Marszałek Województwa Lubuskiego, ale też stan infrastruktury na tym odcinku pozostawia wiele do życzenia
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wiemy - mówi poseł Marek Ast - że ta linia wymaga poważnej rewitalizacji. Szybkość pociągu na tej trasie jest tak wolna, że nie wytrzymuje konkurencji z innymi środkami transportu.
Pomimo tego, że stan linii kolejowej jest w złym stanie, pieniędzy na remont nie ma. W Wieloletnim Programie Inwestycji kolejowych do roku 2015 nie przewiduje się inwestycji na linii Leszno-Głogów - mówi Minister Transportu.
Zdaniem posła Asta brak pieniędzy na kolej, to wina rządów Platformy Obywatelskiej. Musieliśmy oddać 2 mld euro, których rząd nie wykorzystał na modernizację kolei - mówi poseł.
To jednak nie wszystko. Istnieje w perspektywie finansowej UE 2014-2020 zamiar rewitalizacji linii kolejowej na odcinku Leszno-Głogów wraz z elektryfikacją, co być może po 2015 roku zakończy się przywróceniem połączeń, ale póki co, są to odległe plany.
(rak)
Komentarze 3