Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wprowadzone poprawki do budżetu wschowskiej gminy przynoszą inne rozwiązania w porównaniu do tych, które proponował budżet przygotowany przez ekipę byłego burmistrza Wschowy. Zmienia się deficyt prawie o milion złotych. Gmina nie planuje również emitować w tym roku papierów wartościowych na pokrycie tegoż deficytu.
Oszczędności dotyczą planu finansowego Urzędu i jednostek mu podległych, nie wliczając w to oświaty.
- Po autopoprawkach deficyt gminy w budżecie na 2015 rok wynosił będzie 377 tysięcy złotych - mówi wiceburmistrz Miłosz Czopek - i pokryjemy go ze środków własnych gminy. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której nie będziemy zmuszeni zadłużać się poprzez wydawanie obligacji. To na pewno nie jest koniec oszczędności, ale w tak krótkim czasie, jaki mieliśmy, nie sposób przeprowadzić wszystkich działań.
Część zmian w budżecie dotyczy wycofania mniejszych inwestycji.
- Zrezygnowaliśmy z nich dlatego, że miały być finansowane ze środków, którymi i tak gmina nie dysponuje - mówi Miłosz Czopek - wychodzimy z założenia, że na te inwestycje pozyskamy środki zewnętrzne. Do tej pory w gminie rozpoczynano wiele różnych inwestycji i były one dzielone na mniejsze etapy, chcemy zaproponować inny sposób ich realizowania. Będzie on polegał na tym, że inwestycja zacznie i skończy się w jednym roku.
Z kolei Dariusz Przybylski naczelnik Wydziału Spraw Organizacyjnych i Społecznych zwraca uwagę na dyskusję, jaka w ostatnich tygodniach prowadzona jest wokół oświaty i zarzutów, że oszczędności szuka się w szkołach.
- Oszczędności jakie zaplanowaliśmy na tym etapie - mówi - nie dotyczą oświaty. Nie zamierzamy też na tym poprzestać i nadal będziemy ich szukać w planie finansowym urzędu.
(rak)
Komentarze 16