Ostatnie minuty na zw.pl - podsumowanie
Poniedziałek, 06 czerwca 2011 o 13:24, autor: michal 1
Końcówka sezonu i upał sprawiły, że to nie było widowisko najwyższych lotów. Wygraliśmy jednak dlatego, że byliśmy drużyna lepszą technicznie, lepiej zorganizowaną i szybszą – mówi prezes Avii Siedlnica Zbigniew Lewandowski. Avia zwyciężyła w Konotopie 3:1.
Pierwsza bramka dla siedlniczan wpadła w 11 minucie jej autorem był Grzegorz Przyjemski. Do szatni drużyny schodziły przy wyniku 1:0. W 47 minucie błąd popełnia defensywa gości i zespół z Konotopu doprowadza do remisu.
– W takiej pogodzie gra się naprawdę ciężko, na szczęście słońce świeci równo obu drużynom. Wygrywaliśmy przede wszystkim szybkością. W 65 minucie dwójkową akcje przeprowadzają Rutkowski i Dziedzic, ten ostatni podaje do Grześkowiaka, który umieszcza piłkę w bramce miejscowych – relacjonuje Lewandowski. 5 minut później ponownie Krzysztof Grześkowiak ustala wynik na 3:1. Zawodnik ten w 81 minucie ma jeszcze szansę na ustrzelenie hat trick. Przegrywa jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem zespołu z Konotopu.
W ostatnich minutach atakują jeszcze gospodarze, ale wyniku nie udaje im się zmienić. – W przeciągu całego meczu, byliśmy drużyna zdecydowanie lepszą i na te punkty zapracowaliśmy grą – podsumowuje prezes Avii.
W niedzielę grali główni rywale naszych zespołów. W okręgówce zwycięstwem zakończył się pojedynek Formacji Port Mostki. Drużyna ta zrównała się punktami z Dębem Przybyszów. To drużyna spod Sławy zajmuje jednak druga premiowaną awansem pozycje, dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań (szczegóły w artykule niżej).
Ciekawa sytuacja wytworzyła się w A klasie. Na awans mają jeszcze szanse 3 drużyny, które walczą o drugą pozycję. Amator Bobrowniki przegrał na własnym boisku z liderem z Modrzycy 1:4 i ma w tej chwili 54 punkty. Tuż za nim znajduje się Odra Nietków z 52 oczkami, na 4 pozycji jest Korona Wschowa z dorobkiem 51 punktów. W następnej kolejce wschowianie grają w Bobrownikach i jeśli zwycięża zrównają się z Amatorem. Aby myśleć o awansie muszą liczyć także na potknięcia Odry.
------------------------------------------------------------------------------
- Mieliśmy na prawdę dużo świetnych sytuacji. Do zwycięstwa zabrakło przede wszystkim skuteczności. Rywal bronił się całą drużyną i niebezpiecznie kontratakował – relacjonuje trener Dębu. Po jednej z takich kontr – w 30 minucie, padła bramka dla gospodarzy. Na szczęście na odpowiedź piłkarzy z Przybyszowa długo nie musieliśmy czekać. Minutę później Adrian Łobusiński wyłożył pikę wzdłuż bramki do Macieja Wieczorka, a ten umieścił ja w siatce rywala.
Dla Dębu był to mecz niewykorzystanych szans. Było kilka świetnych sytuacji, w tym 3 gdy bardzo klarowne – Wycofywaliśmy piłkę na 5 metr, skąd padał strzał. Niestety żadna z tych sytuacji nie zakończyła się zmianą rezultatu. Honor oddać trzeba miejscowemu bramkarzowi. Ten wynik to w znacznej mierze jego zasługa. Z wielu sytuacji, w których ratował z opresji swoją drużynę, warto wyróżnić rzut wolny, kiedy wybił lecącą w okienko piłkę po strzale Karpińskiego.
Nie zależnie od wyniku pozostałych meczów Dąb utrzyma się na premiowanym awansem miejscu w tabeli. Wypada bowiem lepiej w bezpośrednich pojedynkach z Formacją Port 2000 Mostki (wygrana 5:0 w Mostkach i porażka 1:2 na boisku w Sławie)
Wszystkie mecze rozgrywane były w tej kolejce w ekstremalnych warunkach. W ponad 30 stopniowym upale i pełnym słońcu. Kluczowe było więc szybkie strzelenie bramki, które pozwoliłoby oszczędzać siły i grać spokojnie. Takie było założenie taktyczne Korony. Trener Tomasz Romanowicz był obecny tylko na przedmeczowej odprawie. Był jednak na tyle sugestywny i przekonujący, że wystarczyło to do końca spotkania. – Młodzi zawodnicy świetnie zrealizowali założenia taktyczne, Mecz ustawiła bramka, którą zdobyliśmy w 3 minucie – mówi prowadzący w zastępstwie drużynę Jacek Dobrowolski – Później mogliśmy już grac swobodnie, a przeciwnik musiał się pocić żeby gonić wynik.
Kluczowego dla przebiegu meczu gola zdobył Krzysztof Szkurdź. Na 2:0 podwyższył Jakub Stachowiak i w szatni podczas przerwy można było myśleć z optymizmem o drugiej połowie. – Założyliśmy sobie, że przy takiej pogodzie musimy oszczędzać siły i grac z kontry. Taka taktyka przyniosła wymierne rezultaty. Drugą swoją bramkę, a trzecią dla drużyny zdobył Stachowiak.
Zespół łata dziury spowodowane kontuzjami jak może. Oprócz młodych zawodników do gry powrócili doświadczeni gracze. Buty z kołków zdjęli Marek Krębuszewski i Cezary Czwojdrak. Ten drugi ustalił wynik na 4:0. – Bramka Czwojdraka przypieczętowała dobrą kolektywną grę, czekamy teraz na rezultaty pozostałych meczów, bo otwiera się dla nas szansa walki o awans – podsumowuje Dobrowolski.
Klasa Okręgowa:
Start Płoty – Orzeł Szlichtyngowa 3:0 !
Klasa A:
Piast Parkovia Trzebiechów – Sparta Sława 1:1
Klasa B:
Polonia Kiełcz – Pogoń Wschowa 3:0 !
[gallery link="file"]