Nie przewidują zmiany prawa
Wtorek, 15 października 2013 o 11:34, autor: rk 3
Ponad rok temu pisaliśmy o tym, że OSP Sława otrzymała używane, ale sprawne samochody od strażaków z partnerskiego miasta Luckau. Okazało się, że samochodów nie można używać w akcjach strażackich ze względu na wymagane dodatkowe certyfikaty, których koszt, to 80 tysięcy złotych za jeden wóz. Żeby samochody mogły zostać dopuszczone do akcji gaśniczych bez tych certyfikatów, musiałoby zmienić się prawo w Polsce, ale na razie nic na to nie wskazuje
Jak to jest - pytał na ostatniej sesji rady powiatu wschowskiego radny Zdzisław Siemczyk - że otrzymujemy samochody pożarnicze z kraju, który podobnie jak my jest w Unii Europejskiej i nie możemy ich używać na co dzień. Możemy zarejestrować, nawet dopuścić do ruchu, ale nie można ich wykorzystać do akcji strażackich.
Odpowiadał na pytanie zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej we Wschowie.
Stan prawny jest jednoznaczny - mówił Tomasz Sosnowski - nie można tych samochodów używać w akcjach strażackich, ponieważ nie mają odpowiednich certyfikatów, wydawanych przez Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej.
Działania podjęte przez jednostki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej doprowadziły do tego, że tematem zainteresował się Związek Ochotniczej Straży Pożarnej, czyli stowarzyszenie, które zrzesza jednostki OSP, celem reprezentowania ich interesów.
Ten temat podjęli również posłowie - mówił zastępca komendanta - w jednej z interpelacji skierowanej do Ministra Spraw Wewnętrznych poseł PSL pyta dlaczego wozy strażackie, które otrzymujemy od państw unijnych, nie mogą być używane w akcjach gaśniczych. Odpowiedź ministra jest jednoznaczna. Nie przewiduje się zmiany prawa. Samochody muszą otrzymać odpowiednie certyfikaty, ponieważ bez nich dopuszczone do akcji ratunkowych mogą zagrażać bezpieczeństwu.
Według Ministra używane samochody pożarnicze, które polskie jednostki otrzymują zza granicy, nie spełniają kryteriów, które powinny spełniać samochody nowe.
Co prawda - mówił Sosnowski - minister stwierdzał, że samochody przechodzą badania techniczne, mogą być zarejestrowane, ale nie spełniają szczegółowych standardów. Na przykład tak zwana jazda w zakręcie. Samochody gaśnicze mają wysoki środek ciężkości, woda w zbiorniku przemieszcza się i samochód musi spełnić bardzo szczegółowe warunki, żeby przy takiej kontroli wynik był pozytywny. Podsumowując - mówił zastępca - minister nie przewiduje zmiany prawa.
(rak)