O życiu i doświadczeniach siostry Iwony Król opowiedziała Jolanta Pawłowska. Słuchacze, podczas godzinnego wykładu, mogli zgłębić historię bohaterki, która zasłynęła z wyniesienia bomby zegarowej ze wschowskiej fary. Nie zabrakło wzruszających, ale i okrutnych wspomnień, choćby tych zawartych w pamiętniku siostry Iwony, które sprowokowały zgromadzonych do dyskusji. „Minęło tak dużo czasu od zakończenia II wojny światowej, wydaje się, że mieliśmy okazję jako ludzie przemyśleć, poukładać, stać się lepsi. Okazuje się jednak, że wojna wykazuje te same instynkty”, mówił Krzysztof Grabka.
Życie siostry Iwony Król
Siostra Iwona Król, należąca do zgromadzenia sióstr Świętej Elżbiety we Wschowie, przez ponad pół wieku służyła kościołowi, miastu i jego mieszkańcom. Jej życie było świadectwem dobrych czynów, które zapisane są na poświęconej jej tablicy. Jako zakonnica, pielęgniarka i przede wszystkim człowiek, zrealizowała posłannictwo swojego zgromadzenia.
Urodziła się 12 maja w Mrozach koło Kartus. W młodym wieku, mimo oporu ojca, postanowiła wstąpić do zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety w Poznaniu. Po pierwszym okresie przygotowawczym, w 1931 roku przyjęła habit i rozpoczęła nowicjat. W 1938 roku otrzymała dyplom pielęgniarki i zaczęła służyć w różnych miejscowościach, m.in. w Kruszwicy i Pucku.
Podczas II Wojny Światowej, po wybuchu konfliktu, została wypędzona przez Niemców i znalazła schronienie we Wrocławiu, a następnie w domu sióstr we Wschowie. Pomimo trudnych warunków i zagrożeń, siostra Iwona nieustannie niosła pomoc potrzebującym, zarówno podczas wojny, jak i po jej zakończeniu.
Jej działalność podczas okupacji niemieckiej, odmowa podpisania volkslisty i poświęcenie dla innych, zwłaszcza podczas radzieckiej okupacji, zasługują na szczególną pamięć i wdzięczność. Siostra Iwona zmarła 8 sierpnia 1990 roku, ale jej dziedzictwo i wpływ na wspólnotę pozostają niezapomniane.
W 2014 roku została uhonorowana tytułem zasłużonej dla gminy Wschowa, a jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się 9 lutego 2023 r. Miejmy nadzieję, że ten proces przyniesie jej zasłużone uznanie i będzie kontynuacją upamiętnienia jej niezwykłego życia i dzieła.