31-letni mieszkaniec gminy Sława w nocy ukradł renault zaparkowane w Nowym Strączu. Kryminalni weszli do jego mieszkania przez okno – złodziej schował się w wersalce. Mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, a to jego kolejna kradzież w ostatnim czasie.
We wtorek rano (9 września) mieszkanka Nowego Strącza odkryła, że jej renault zniknęło spod bloku. Dzień wcześniej zaparkowała tam swój samochód wraz z dokumentami. Natychmiast zgłosiła kradzież policjantom.
Kryminalni z KPP Wschowa błyskawicznie wytypowali podejrzanego. Był nim 31-letni mieszkaniec gminy Sława, który już wcześniej dopuścił się kradzieży pojazdów. Funkcjonariusze pojechali pod jego adres.
Sceny jak z filmu rozegrały się w mieszkaniu podejrzanego. Policjanci zobaczyli mężczyznę w oknie.
– Poinformowali go, że są z Policji i przyjechali dokonać przeszukania odnośnie kradzieży. Mężczyzna po tych słowach ukrył się, nie otwierając drzwi – relacjonuje młodszy aspirant Marek Cieślakowski z KPP Wschowa.
Kryminalni nie czekali. Weszli przez wybite wcześniej okno i rozpoczęli poszukiwania. 31-latka znaleźli schowanego wewnątrz wersalki. W kieszeni miał kluczyki od skradzionego renault z charakterystycznym brelokiem. Właścicielka rozpoznała swoje rzeczy.
Zobacz: Skradziony chevrolet odnaleziony po trzech godzinach. Złodziej miał 2,5 promila i sądowy zakaz
Zatrzymany mężczyzna przyznał, że pojechał kradzionym samochodem do Góry. Tam porzucił pojazd, choć doskonale wiedział, że łamie prawo – ma przecież dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi.
Policjanci zabrali zatrzymanego i pojechali z nim do Góry. Skradzione renault stało porzucone w polu, poza drogą. Samochód był zamknięty, a jego przednie koła zakopane w ziemi.
Po przewiezieniu do komendy 31-latek trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. W środę (10 września) usłyszał dwa zarzuty: kradzieży pojazdu oraz kierowania pojazdem wbrew dożywotniemu zakazowi prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Źródło: KPP Wschowa
Komentarze 1