Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z jego szefową Małgorzatą Szablowską, sprawdzał dzisiaj w Osowej Sieni na terenie byłej żwirowni, należącej do właściciela firmy ZbigTar, czy przywieziono tutaj i zakopano odpady z Dąbrówki Wielkopolskiej. Pracownicy WIOŚ pobrali próbki i - jak zapewniała Małgorzata Szablowska - w jak najszybszym terminie zostaną one zbadane.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
O tym, że odpady z Dąbrówki Wielkopolskiej, zostały wywiezione do Osowej Sieni miał poinformować mieszkaniec Dąbrówki. O wsi Dąbrówka w mediach było ostatnio głośno z powodu wysypiska śmieci, które stało się siedliskiem ogromnej liczby karaluchów.
- Wczoraj otrzymaliśmy taką informację od mieszkańców z Dąbrówki - mówi burmistrz Wschowy Danuta Patalas - że odpady stamtąd są wywożone do Osowej Sieni. Powiadomiłam o tym Straż Miejską, Policję i WIOŚ. Sama przyjechałam tutaj, na miejsce i wiem tylko tyle, że coś tutaj przywieziono i zasypano. Co to jest, tego nie wiem i nie chcę wyrokować czy to odpady z Dąbrówki, czy coś innego. Zadaniem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska będzie zbadać próbki odpadów i wtedy dowiemy się, czy te informacje, które uzyskaliśmy od mieszkańców z Dąbrówki Wielkopolskiej potwierdzą się czy nie.
Również wczoraj (29 lipca) WIOŚ otrzymał drogą mailową zdjęcia i materiały wideo, które miałyby potwierdzać wersję mieszkańców Dąbrówki.
- Była to informacja, że z Dąbrówki wywożone są odpady komunalne, te same, w których znalazły sobie siedlisko prusaki - mówi Małgorzata Szablowska Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska - z tych zdjęć i materiałów filmowych wynika, że zostały dowiezione do Osowej Sieni. Wyglądało to tak, jakby informator jechał za transportem z tymi odpadami.
Dzisiaj (30 lipca) przedstawiciele WIOŚ spotkali się we wczesnych godzinach porannych z panią burmistrz, starostą, komendantem policji i ustalony został tryb postępowania.
Na miejscu był również właściciel firmy ZbigTar, który nie chciał komentować doniesień o odpadach z Dąbrówki Wielkopolskiej. Jak poinformowała nas burmistrz Danuta Patalas wczoraj i dzisiaj sprawdzano pod względem prawnym kto może wejść na prywatną działkę i sprawdzić co zostało przywiezione na jej teren.
- Być może całe to wydarzenie można by czasowo skrócić - mówi pani burmistrz - ale kiedy strażacy byli gotowi wejść na teren, to okazało się, że muszą posiadać specjalne uniformy, bo gdyby okazało się, że tam znajdują się chemikalia, a oni ponieśliby stratę na zdrowiu, to mielibyśmy dodatkowe kłopoty. Dlatego sprawdzamy wszystkie procedury, aby działać zgodnie z prawem.
Ostatecznie na działkę wraz z jej właścicielem weszli pracownicy WIOŚ z Małgorzatą Szablowską i pobrali próbki. W trakcie ich pobierania jeden z przedstawicieli WIOŚ, który nie wszedł na działkę, poinformował, że właściciel wysypiska w Dąbrówce Wielkopolskiej wydał oświadczenie, w którym informuje, że nie przekazał odpadów firmie ZbigTar.
(rak)
Komentarze 26