W Sali widowiskowej Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie w niedzielne popołudnie odbył się koncert charytatywny dla chorej na mukowiscydozę Julci. W przedsięwzięcie zaangażowali się niemal wszyscy, od najmłodszych przedszkolaków po młodzież i osoby starsze. Na scenie poza występami artystycznymi licytowano różne przedmioty na rzecz chorej dziewczynki, a wszystko po to, żeby uzbierać odpowiednią kwotę na kamizelkę oscylacyjną
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Jesteśmy zaskoczeni - mówiła Monika Sieniuć, mama małej Julii, otwierając koncert charytatywny - że tyle osób zaangażowało się w pomoc, co utwierdza nas, że dobrych ludzi poznaje się w biedzie.
Na scenie pojawiły się przedszkolaki ze wschowskich placówek przedszkolnych, śpiewając oraz tańcząc, a także młodzież, której wokalne występy urozmaicały koncert. W przerwach dyrektor CKiR Piotr Chałupka, informował licznie zgromadzoną publiczność o istocie mukowiscydozy, tłumacząc przebieg choroby, stopień zachorowalności wśród dzieci oraz sposoby leczenia.
Jednak najważniejszym punktem koncertu charytatywnego były licytacje, prowadzone przez pracownika CKiR Zbigniewa Iłowskiego, który wraz z panem Szczepanem przekonywał zgromadzonych mieszkańców do kupna poszczególnych przedmiotów. Można było wylicytować najróżniejsze atrakcje: od kolacji z Mariuszem Totoszką po zabiegi masażu, obrazy lokalnych malarzy i fotografów, kolacje dla dwojga, ręcznie zrobione choinki itp.
Mieszkańcy - w tym, co trzeba podkreślić - lokalni przedsiębiorcy wykazali się dużym sercem, licytując, kupując i tym samym pomagając rodzicom Julci.
[nggallery id=582]
Komentarze 1