Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Do Sławy przyjechali "karawaniarze" z 29 krajów. Choć wychowali się w róznych kulturach i mówią różnymi językami świetnie się dogadują. Nad Jeziorem Sławskim spędzą ponad tydzień i będą pogłębiać międzynarodowe przyjaźnie - Każdego dnia uczestnicy Zlotu będą wyjeżdżać z ośrodka kilkoma autobusami na wycieczki - mówi Piotr Kokorniak prezes SCKiW. Poznawać będą przede wszystkim województwo lubuskie. Jedna z wycieczek przyjedzie do Wschowy. Pokażemy też naszym gościom Głogów. Codziennie wieczorem przewidziany jest natomiast program artystyczny.
Największym kamperem do Sławy przyjechali Rosjanie z Uralu.
- Rozmawiałem z właścicielami tego pojazdu - zdradza Kokorniak. Zapłacili za niego 150 tysięcy dolarów. Został wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych na specjalne zamówienie. Właściciele przyjechali ponad 3 tysiące kilometrów, żeby dotrzeć do nas, do Sławy. - Rosjanie są bardzo gościnni - mówią uczestnicy Zlotu z Radomia. W ogóle wszyscy "karawaniarze" są jak jedna rodzina. - Ja mieszkam między Finami - zdradza pan, który przyjechał do Sławy z Łodzi. Wcale nie są tak małomówni, jak się powszechnie o nich sądzi. Zapraszają nas na europejski zlot, który w przyszłym roku odbędzie się w Finlandii.
Wśród karawaniarzy nie ma bariery językowej. Świetnie się dogadują, używając różnych języków. Bardzo podoba im się w Sławie. Mimo że, poprzednie zloty odbywały się w dużo większych miastach, Sława wyróżnia się pozytywnie.
- W Bolonii staliśmy na pełnym słońcu, na klepisku potargowym, nie było żadnego drzewka żeby można było się schować w cieniu. Zapach też nie był zbyt przyjemny i po trzech dniach połowa uczestników wyjechała. Tutaj okolica jest piękna i pewnie wiele osób zdecyduje się zostać w Sławie jeszcze po zlocie.
Podczas przemarszu uczestników Zlotu pani z Radomia zaprezentowała strój regionalny z Opoczna. - To jest oryginalny strój. Przeleżał wiele lat w kuferku. Nosiła go chyba Jagna od Boryny - żartuje.
- Nasz kamper przejechał już prawie 100 tysięcy kilometrów. Byliśmy m.in. w okolicach Gibraltaru, w południowej Turcji, a w przyszłym roku planujemy wyjazd do Maroka - zdradza karawaniarz z Radomia.
Sponsorem Międzynarodowego Zlotu Campingu i Carawaningu są Lasy Państwowe Nadleśnictwo Sława Śląska.
(ms, mij)
Komentarze 4