W ostatni weekend (9 i 10 maja) odbył się w Warszawie VI Kongres Kobiet. Wśród 9 tysięcy pań nie zabrakło wschowskiej reprezentacji. Tegorocznemu kongresowi przyświecało hasło: odpowiedzialność, wspólnota, równość.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Miałyśmy okazję wysłuchać opinii takich pań jak Anna Komorowska, Ewa Kopacz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Barbara Labuda, Katarzyna Żak czy Grażyna Torbicka - mówi Urszula Chudak pomysłodawczyni Wschowskiego Kongresu Kobiet - były to dyskusje o naszych wyborach i ścieżkach w życiu rodzinnym, zawodowym i społecznym. Tematy były podzielone na kilka paneli tematycznych. Każda z nas wybierała to, na czym jej zależało najbardziej. Pierwszy dzień obrad mocnym akcentem zakończyła Justyna Steczkowska.
Drugi dzień kongresu stał pod znakiem wystąpienia Rusłany, ukraińskiej piosenkarki.
Rzuciła nas na kolana - sama się na nie i to dosłownie rzucając. Właśnie klęcząc, prosiła polskie kobiety o wsparcie. Jej protest songi odśpiewane w ciemnej sali, rozświetlonej telefonami komórkowymi, nie mogły nie przyprawić o gęsią skórkę. I przyprawiły - relacjonuje Urszula Chudak.
Z uczestniczkami rozmawiała również marszałek sejmu Ewa Kopacz oraz premier Donald Tusk.
W kongresie tkwi wielka siła, towarzyszą mu wielkie, nasze emocje i nadzieje. Doświadczałyśmy tego przez dwa dni - multimedialny pokaz tańczących fontann, pięknie je zamknął - dodaje uczestniczka kongresu.
(rak/foto: UCh)
Komentarze 0