Pierwszy w dyskusji zabrał głos burmistrz Wschowy Konrad Antkowiak.
„Szanowni Państwo, za chwilę będziecie decydować o najważniejszej uchwale w działalności gminy. Dodam tylko, że odniosę się do tego, co dzisiaj się już wydarzyło. Po raz drugi odrzuciliście Państwo program współpracy ze stowarzyszeniami i klubami sportowymi. Tym samym zostały one pozbawione możliwości finansowania. Dodam też, zanim zarzucicie mi brak spotkań, konsultacji i szereg innych rzeczy, że w mojej uchwale środki te zostały zwiększone o kwotę 100 tys. zł. Odrzuciliście Państwo uchwałę, w której chciałem przeznaczyć na organizacje pozarządowe 450 tys. zł. 350 tys. zł z programu współpracy, i 100 tys. zł z programu rozwiązywania problemów alkoholowych. Taka informacja padła na komisjach rady. Szanowni Państwo, budżet konstruowaliśmy naprawdę w trudnych warunkach, bo obciążenia narzucone przez rząd poskutkowały tym, że musieliśmy wygospodarować w budżecie dodatkowe środki na wynagrodzenia, na wzrost płacy minimalnej, jak również znaleźć środki wynikające z obniżenia wpływów z podatku dochodowego. I to zrobiliśmy. Pochyliliśmy się także nad Państwa propozycjami, abyśmy zeszli z niektórych stawek podatków lokalnych i te środki też musieliśmy znaleźć. Mam do Państwa prośbę i wnioskuję o głosowanie za naszym projektem budżetu na rok 2020. Proszę wziąć pod uwagę wszystkie kwestie, które miały miejsce w przeciągu tego roku. Najbardziej dokuczliwe są te, które zrzuca na nas obecna władza centralna. Mam nadzieję, że na tym się skończy, ponieważ przyszły rok będzie jeszcze trudniejszy. Dlatego apeluję o poparcie projektu budżetu na przyszły rok.”
Po wystąpieniu burmistrza przyszła kolej na radnych. Katarzyna Owoc – Kochańska potwierdziła, że na komisjach faktycznie była mowa o środkach z profilaktyki dla organizacji pozarządowych, ale były też uwagi, że nie wszystkie organizacje będą mogły z tego skorzystać. Następnie wygłosiła oświadczenie:
„Ja nie zagłosuję za tym budżetem, z uwagi na niedofinansowanie organizacji pozarządowych oraz kultury, myślę tu o bibliotece i muzeum oraz CKiR. Nie zagłosuję, ponieważ koszty wynagrodzeń w urzędzie są nieadekwatne do rzeczywistości. Kolejnym punktem jest wycofanie przez burmistrza 320 tys. zł na wsparcie inwestycji drogowych realizowanych przez powiat. Zupełnie nie rozumiem tej decyzji. Tłumaczenie II zastępcy burmistrza Pana Kraśnego, że projekt był zły nie jest przekonujące. Zadziwiło mnie to, że najpierw podejmuje się publicznie decyzję w mediach, że wspieramy drogi powiatowe, a potem tłumacząc, że władze gminy nie zapoznały się z projektem neguje się inwestycje i zabiera środki na tak ważne remonty dróg. Kolejną rzeczą jest dług. Podczas komisji nie podobało mi się bardzo to, że Pani radna Stanek - Juśkiewicz została zaatakowana przez II zastępcę burmistrza w sprawie długu. Państwo spłacacie w 2020 roku 1,7 mln zł, a oferujecie nam dług w kwocie 1,75 mln zł. Deficyt jest wprawdzie tylko w kwocie 50 tys. zł, ale jest to zawsze deficyt. Państwo również nie spłacacie długu, a kwoty odsetek przekraczają milion złotych. I jeszcze, jeżeli chodzi o kwoty oszczędności. Mam informacje, że na koniec grudnia pozostanie kwota co najmniej 1,2 mln zł niewykorzystanych środków. Nie rozumiem argumentowania, że nie mamy pieniędzy na organizacje pozarządowe i inne cele, a potem okazuje się, że zostają niewydatkowane środki.”
Z krytyką budżetu oraz samego burmistrza wystąpiła radna Emanuela Stanek - Juśkiewicz:
„Pan burmistrz w rozmowach chce być bardzo elokwentny, ale nie widać tego w działaniach. Otoczył się Pan zastępcami, dyrektorami, ma specjalistę ds. mediów, ma swojego rzecznika prasowego. Nie wysilił się natomiast Pan burmistrz, aby spotkać się z radą, zaproponować projekt budżetu, przedstawić jego najważniejsze punkty i chociażby wyjaśnić nam, i przekonać do tego, dlaczego chce Pan wejść kolejny raz na ścieżkę zadłużania gminy. Klub radnych "Nasza Wschowa, nasz samorząd" mówi wyraźne nie! Przez cztery lata sprzeciwialiśmy się zadłużaniu miasta, przez cztery lata nie sięgnęliśmy po żadną złotówkę i nie zamierzamy podnieść ręki za budżetem, który jest kontynuacją zadłużania.”
Burmistrz Antkowiak ripostował: „Ja nie mam obowiązku bycia na komisji. Są uprawnieni do tego pracownicy i myślę, że wszelkie informacje zostały udzielone. Nie uważam za cnotę aż tak wielką niezadłużania gminy w poprzedniej kadencji, a muszę przypomnieć, że nie spłacaliście praktycznie w ogóle zadłużenia. Z ponad 9 mln, które zadeklarowaliście, że spłacicie zostało spłacone bodajże 1,7 mln zł. Tak naprawdę obsługa tego długu kosztuje więcej niż zadłużenie, które my chcemy wziąć na inwestycje, na które otrzymaliśmy dofinansowanie. W tak ciężkiej sytuacji budżetowej my chcemy nadal inwestować. Znajdujemy środki na to, żeby spłacać zadłużenie, którego wy nie spłacaliście. Proszę nie siać takiej demagogii, nie wyrzucać mi to, że ja mam zastępców, dyrektorów, pracowników. Struktura ratusza nie funkcjonowała. Po to jest średni szczebel zarządzający, żeby to zaczęło funkcjonować.”
Radna Stanek – Juśkiewicz dorzuciła jeszcze jeden argument przeciw projektowi budżetu. Za błąd uznała skreślenie z niego deklarowanej wcześniej pomocy dla powiatu wschowskiego na remonty dróg. Kończąc swoje wystąpienie powiedziała: „My znamy kulisy wycofania tej pomocy. Powiem Państwu wprost - zostaniecie sami, jak będziecie dalej tak działać, to wszyscy w koło się od was odwrócą.”
Uchwałę budżetową poparł natomiast radny Tadeusz Sobczuk apelując do całej rady o zagłosowanie za budżetem: „Boksujemy się kolejny raz. Stowarzyszenia miały dostać o 100 tys. zł więcej w budżecie i dodatkowo 100 tys. zł z profilaktyki, a wynik głosowania 10 do 10. Weźmy odpowiedzialność za gminę. Może budżet nie jest najpiękniejszy, ale Regionalna Izba Obrachunkowa dała pozytywną opinię, więc proszę się zastanowić i zagłosować za”.
Dyskusję o wydatkach na płace w Urzędzie Miasta i Gminy rozpoczął radny Przemysław Gliński: „Na komisji ustaliliśmy, że wzrost wynagrodzeń pracowników w Urzędzie Miasta i Gminy we Wschowie wyniesie w przyszłym roku ok. 20%. Mam pytanie przy tej okazji do przedstawicieli instytucji kultury. Czy w Państwa jednostkach też jest taki wskaźnik wzrostu płac?”
W polemice z burmistrzem radny Gliński doprecyzował problem podając, że plan wydatków płacowych w urzędzie na ten rok wynosi 3 mln 537 tys. zł i przypada to na 95,5 etatu. Plan na rok 2020 to 3 mln. 716 tys. zł przewidziane na 84 etaty. Daje to wg radnego wzrost właśnie o ok. 20% na etat. Burmistrz Antkowiak wyjaśniał: „Gdyby pracownicy urzędu zarabiali tyle, ile Pan radny mówi, to pracowaliby o wiele wydajniej i w o wiele lepszej atmosferze. Ten wzrost wynika wyłącznie z tego, że rośnie płaca minimalna do kwoty 2900 zł i że w tej kwocie mamy odprawy emerytalne dla kilku osób. Proszę nie mówić o żadnym wzroście wynagrodzeń w Urzędzie Miasta i Gminy. Takiej rzeczy nie ma.”
Radny Piotr Buczek powołując się na wypowiedź Katarzyny Owoc – Kochańskiej poprosił, aby ktoś odniósł się do wspomnianych przez nią oszczędności w tegorocznym budżecie. Zapewnił też, że nie krytykowałby burmistrza za niewykonanie dochodów ze sprzedaży majątku, ani za wycofanie się z pomocy dla powiatu. Na koniec stwierdził, że „w pozycji wyczekującej” w sprawie budżetu na rok 2020 trzyma go jedynie obniżenie poziomu dotacji dla organizacji pozarządowych.
Do przywołanych przez radnych tegorocznych oszczędności odniosła się Pani skarbnik Barbara Wesołowska informując, że o oszczędnościach można będzie mówić dopiero w styczniu, gdy zostanie zamknięty budżet 2019 roku. Obecnie ciągle opłacane są spływające faktury. Część oszczędności będzie wynikać z braku realizacji budżetu obywatelskiego. Jeżeli chodzi o ostateczną kwotę oszczędności to trzeba jednak poczekać do stycznia.
Do dyskusji włączył się również radny Miłosz Czopek: „Myślę, że nam by się z Panem burmistrzem zdecydowanie łatwiej rozmawiało, gdybyśmy poruszali się na tej samej płaszczyźnie i operowali tymi samymi pojęciami. Ja już wielokrotnie chciałem Panu zwrócić uwagę, ale mówiłem sobie, no dobrze, tego można nie wiedzieć, tamtego można nie wiedzieć. Po tym roku może taka jedna sprawa. Pan operuje takimi pojęciami, że zadłużenie gminy Wschowa zostało zredukowane w ostatniej kadencji o 1,65 mln zł. Wielokrotnie to przeliczałem, bo uważałem i nadal uważam to za niestosowne. Proszę porozmawiać z Panią skarbnik, myślę, że szybko dojdziecie do porozumienia, że w skład zadłużenia gminy wchodzą kredyty, obligacje, pożyczki, i kiedy Pan mówi, że zadłużenie spadło tylko o 1,65 mln zł jest nieprawdą, a nawet kompromitacją. Apelowałbym, aby się Pan przyglądnął tym sprawom i więcej takich informacji publicznie nie podawał.”
W dalszej kolejności radnych opozycji skrytykował Franciszek Baśczyn. Przypomniał, że na poprzedniej sesji uchwalane były stawki podatków lokalnych. Wtedy opozycja była przeciw propozycjom burmistrza uznając podwyżki za zbyt duże. Rada zatwierdziła mniejsze podwyżki, ale w związku z tym trzeba było skorygować budżet. Zapytał też opozycję skąd wziąć pieniądze na postulowane zwiększone wydatki, gdy wpływy z podatków będą teraz mniejsze.
Dyskusja została zakończona dość dziwną wymianą zdań między radnym Piotrem Wielandem, burmistrzem Antkowiakiem i przewodniczącą rady. Rozpoczął Piotr Wieland: „Kiedy Pan burmistrz dowiedział się o inwestycji planowanej na ulicach Polnej i Daszyńskiego? Pytam dlatego, że na komisji Pan Kraśny stwierdził, że on osobiście dowiedział się około miesiąc temu. Chciałbym zaprzeczyć temu, co powiedział Pan Kraśny. Przecież Panowie burmistrz i wiceburmistrz wiedzą, że były wcześniej konsultacje ze Spółką Komunalną, odnośnie konieczności wymiany rur. Pan Kraśny na komisji powiedział, że projekt dla niego jest nie do zaakceptowania. Czy Pan burmistrz podziela to zdanie?”
Przewodnicząca wchodząc w słowo dopytywała: „Przepraszam, Panu chodzi o to, aby burmistrz wyjaśnił, dlaczego pomoc dla powiatu została zdjęta z projektu budżetu?” Radny Wieland potwierdził. Wtedy głos zabrał burmistrz Antkowiak: Pani przewodnicząca, mam wątpliwości. Radni za chwilę będą głosować nad projektem uchwały budżetowej. W poprzednim projekcie rzeczywiście były środki przeznaczone na pomoc finansową dla powiatu wschowskiego. Pytanie czy ja mam odpowiedzieć, jeżeli Pani przewodnicząca mnie zwolni, to nie odpowiem, jeżeli nie, to oczywiście to zrobię. Nie wiem, jaki to ma związek. Mamy przedstawiony konkretny projekt budżetu i te środki zastały w nim zdjęte. I to jest moja propozycja. W jaki sposób odpowiedź na pytanie radnego Wielanda wpłynie na głosowanie radnych? Pytanie było: od kiedy wiem o inwestycji? Jaki to ma związek z budżetem? Ja przedstawiłem Państwu projekt budżetu, który macie głosować. Będziecie albo przeciwni, albo za. Jeżeli chodzi o odpowiedź na to pytanie, to ja zwracam się wyłącznie do Pani przewodniczącej. Pani przewodnicząca zdecyduje. Jeżeli mam odpowiedzieć na to pytanie, to proszę się zwrócić do mnie pisemnie i wtedy chętnie jak najszybciej odpowiem.”
W głosie przewodniczącej można było usłyszeć zdziwienie, kiedy odpowiadała: „Ja nie będę dyktowała burmistrzowi na co ma odpowiadać, a na co nie.”
Dyskusja dogasła i przewodnicząca rady zarządziła głosowanie. 10 radnych było za i 10 było przeciw. Uchwała budżetowa na rok 2020 nie została zatem podjęta i Wschowa została bez zatwierdzonego budżetu na rok następny.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że dyskusja na sesji nad uchwałą budżetową mało dotyczyła przedstawionego przez burmistrza projektu. Dominowały dwa krytyczne argumenty: zbyt niska kwota dotacji dla stowarzyszeń i brak pomocy dla powiatu wschowskiego na remonty dróg. Pozostałe wypowiedzi wpisywały się w klasyczne starcie między opozycją, a koalicją. Najważniejsze teraz pytanie brzmi: co dalej? Jeżeli do 31 stycznia 2020 roku Rada Miejska we Wschowie nie uchwali budżetu to budżet nada naszej gminie Regionalna Izba Obrachunkowa w Zielonej Górze. Będzie to można uznać za spektakularną porażkę samorządu wschowskiego, który straci kontrolę nad planem dochodów i wydatków. Pozostaje wierzyć, że świąteczny czas przyniesie refleksję i wolę porozumienia, tak, aby w styczniu po niezbędnych korektach budżet został jednak zatwierdzony przez nasz samorząd.
eX