TworzymyGłos Regionu

reklama

Wandale do dzieła!

Czwartek, 27 stycznia 2011 o 12:00, autor: 4
Wandale do dzieła!

Jestem posiadaczką trzech uroczych szczekających stworzeń. Mieszkam w mieście i wyprowadzam psy w miejskich parkach. Usuwanie psich odchodów było do niedawna o tyle kłopotliwe, że nie było ich gdzie wyrzucić. Latem (informowaliśmy o tym w lipcu) z inicjatywy mieszkańców postawiono w parkach specjalnie przystosowane do tego pojemniki. Korzystałam z nich codziennie, stąd doskonale orientowałam się, w ich lokalizacji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy chcąc się pozbyć niemile pachnącego balastu nie zastałam pojemnika w tym samym miejscu co zwykle! Nazajutrz postanowiłam się dowiedzieć, co się z rzeczonym sprzętem stało. W tej sprawie zadzwoniłam do wschowskiej Straży Miejskiej. Komendant, pan Witold Skorupiński zaskoczony co najmniej tak samo jak ja postanowił pomóc i już na drugi dzień udzielił mi pełnej informacji. Jak się okazuje, kosz został zdewastowany przez nieznanych sprawców na przełomie grudnia i stycznia. Firma odpowiedzialna za utrzymanie tego rodzaju urządzeń użyteczności publicznej zdjęła kosz, by poddać go naprawie, lub wymienić na nowy. Zadziwił mnie tylko fakt, że nikt nie zgłosił tego aktu wandalizmu. Nurtowało mnie też pytanie, kto zapłaci za naprawę, bądź wymianę. Ponieważ pojemniki finansowała Gmina, zwróciłam się z tym pytaniem do Naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska i Infrastruktury, pana Mariana Kociubińskiego. W przypadku kiedy sprawca pozostaje nie wykryty, wszelkie akty wandalizmu dokonane na mieniu publicznym, należącym do gminy, ponosi gmina (czyli de facto zostanie to pokryte z naszych podatków – przyp. red.). Pieczę nad urządzeniami, w których znajdują się odpady trzyma Spółka Komunalna i to ta firma powinna była interweniować w poruszonej sprawie u właściwych organów.” – oświadczył pan Kociubiński. Jednak, w  paragrafie 4 artykułu 288 KK (poniżej)czytamy, iż ściganie przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego, a więc w tym przypadku – Gminy Wschowa. Naczelnik poinformował mnie,że z jego wiedzy wynika, że nie były to pierwsze straty tego typu, natomiast rzecznik wschowskiej policji, pan Tomasz Szuda zaprzecza jakoby kiedykolwiek wpłynęło zgłoszenie zniszczenia któregokolwiek z rzeczonych pojemników, jednocześnie uświadamiając mi, że takie uszkodzenia mienia publicznego zgodnie z kodeksem karnym są karalne. Tak wyglądają zapisy na ten temat  w Kodeksie Karnym: Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 124. (125) § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego. Zgodnie z informacją zasięgniętą u źródła (Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska), zadzwoniłam do Spółki Komunalnej. Usłyszałam, że właścicielem pojemników jest Gmina, więc to odpowiedni wydział Urzędu powinien całą sprawę zgłosić na policję. Zadziwiające, prawda? Wygląda na to, że taki „niszczyciel na dwóch nogach” może obawiać się co najwyżej pogrożenia laseczką, gdy go przyłapie rozjuszona tym faktem babcinka. Nasuwają mi się drodzy Państwo dwie konkluzje. Po pierwsze, dlaczego sprawa nie została zgłoszona właściwym służbom? Czy w naszym mieście wandale mogą  czuć się bezkarni, a my mieszkańcy mamy za to płacić? Po drugie, dlaczego niewzruszenie przyglądamy się, jak ktoś niszczy nasze miasto i niczego z tym nie robimy? Śmiało można to nazwać społecznym przyzwoleniem na wandalizm. Czy to strach, czy po prostu zwykłe lenistwo?! Okazuje się, że istnieje czynnik, który ma ogromny wpływ na taki stan rzeczy. Zgłaszając szkodę na mieniu publicznym (czy jakimkolwiek innym), musimy liczyć się z pewnymi konsekwencjami dla nas samych. Od tej pory często będziemy odwiedzać policję i sądy. Zgłaszając akt wandalizmu musimy podać imię i nazwisko – policja spisze protokół. Następnie zostaniemy wezwani jako świadek, by złożyć zeznania. Jeśli sprawca zostanie wykryty, trzeba mu jeszcze udowodnić winę, dlatego czeka nas co najmniej kilka wizyt w sądzie. Niestety, nie mamy pewności, czy nasz poświęcony kwestii czas się „zwróci”, bo przecież zawsze sprawa może zostać zamknięta z powodu braku dowodów, lub sprawca zostanie „lekko” potraktowany ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Nasza heroiczna postawa zabierze więc nam wiele czasu i nerwów. W tej sytuacji odpowiedź na moje pytania nasuwa się sama. Biorąc pod uwagę koszt naprawy urządzeń i ewentualne koszty poniesione na znalezienie sprawcy, może zgłaszanie faktu zniszczenia koszy nie było nikomu na rękę… tylko co będzie jak małymi kroczkami wandale zniszczą nam pół miasta? Brak reakcji w małych sprawach z całą pewnością ośmieli ich do większych działań. Straszne, ale prawdziwe. A co Państwo o tym sądzicie?
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (4)

avatar

avatar
~Janeq
28.01.2011 07:35

Patroli nocnych policji nie widać, monitoring wszyscy wiemy jak wygląda, i nawet latarni nie ma w miejscach gdzie są te kosze. Trzeba tu jeszcze wspomnieć o śmietnikach, kwietnikach, znakach drogowych, witrynach na mieście, samochodach na parkingach itd. A wandali to się powinno karać następująco: pokrycie kosztów usunięcia skutków aktu wandalizmu plus prace porządkowe na rzecz gminy najlepiej w samo południe w centrum miasta.

avatar
~xxx
30.01.2011 20:14

zastanawia mnie co popycha ludzi do takich czynów. dziś mnie olśniło. wydaje mi się, że jest to brak posiadania zabawek w dzieciństwie. teraz próbują sobie to wynagrodzić, wyładowując się na koszach, znakach itd... proponuję więc działania profilaktyczne. trzeba zrobić ściepę narodową i kupić [bąbę atomową] zabawki dla w/w, może uda sięich zrehabilitować. :D

avatar
~satynek
01.02.2011 22:00

ZGADZAM SIĘ Z TYM ŻE WANDALOM NIE NALEŻY POZWOLIC NA ZNISZCZENIE NASZEJ PIĘKNEJ WSCHOWY. ALE POWINNO ZALEŻEĆ NA TYM WSZYSTKIM. JA NAPEWNO NIE JESTEM I NIE BĘDE OBOJETNA NA WANDALIZM.DBAJMY O NASZĄ KOCHANĄ WSCHOWĘ!!

avatar
~Padziu
02.02.2011 19:21

Jakby kosze na kupy były pełne, to wandal już drugi raz by ich nie tknął !!! Tymczasem "pułapki" spokojnie leżą sobie na chodnikach....

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl