Jan Góralewicz (na zdj.) urodził się we Lwowie w 1934 roku. Jest absolwentem Instytutu Pedagogicznego Sztuk Malarsko-Graficznych w Odessie. Od 38 lat pełni funkcję dyrektora w szkole plastycznej w ukraińskiej miejscowości Dolina. Jest malarzem, grafikiem i portrecistą. Jego prace były wystawiane między innymi we Włoszech i Francji. Wczoraj (18 lipca) spotkaliśmy artystę i pedagoga we Wschowie
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Jana Góralewicza spotkaliśmy przypadkowo. Siedział na krześle, osłonięty przed słońcem dużym parasolem, pochłonięty szkicem Kolegium Jezuickiego.
Niecodziennie spotyka się we Wschowie osobę, która portretuje miasto. Podchodząc do Góralewicza, spodziewaliśmy się raczej kogoś miejscowego, który lubi od czasu do czasu popracować w plenerze. Okazało się, że nie jest to nikt stąd, chociaż do Polski przyjeżdża od 20 lat. A dokładnie do Sławy.
Odkąd otworzyli granice - mówi 79-letni artysta - przyjeżdżam do Sławy. Od tego czasu rysuję różne sławskie miejsca. Moje prace można obejrzeć w Urzędzie Miasta.
W tym roku wynajmuje pokój w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Sławie.
Będę tutaj do 25 lipca - mówi - potem wyjeżdżam do Gdańska.
Wybiera się tam na otwarcie wystawy swoich prac. W Gdańsku przebywał będzie 3 tygodnie i po tym czasie wróci do rodzinnego miasta.
(rak)
[nggallery id=969]
Komentarze 1