W sobotę (23 lipca) w Parku Górczyńskim Ochotnicza Straż Pożarna z Szlichtyngowej i Goli zorganizowały charytatywny festyn. Podczas zabawy strażacy zbierali pieniądze dla swojego sparaliżowanego kolegi Ryszarda Kaji.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wspomogli nas praktycznie wszyscy przedsiębiorcy ze Szlichtyngowej, a także firmy ze Wschowy. W pierwszej kolejności im wszystkim dziękujemy – mówi Zenon Chrząstowski z OSP Gola – Koledzy poprosili nas o pomoc w organizacji festynu. Oczywiście nie wahaliśmy się ani przez chwilę, bo razem działamy efektywniej.
Ryszard Kaja działa w ochotniczej straży od najmłodszych lat. – Jest naszym kierowcą – mówi Zbigniew Kuczkowiak z OSP w Szlichtyngowej. Strażak jest po udarze i jest jednostronnie sparaliżowany. Mieszka na piętrze więc za każdym razem gdy wyjeżdża na rehabilitacje, rodzina musi prosić o pomoc. – Mamy zapewnienie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, że jeśli zbierzemy 3 tysiące, to fundusz dołoży resztę i będziemy mogli zamontować Rysiowi schodo-windę. Będzie wtedy mógł nas odwiedzać, bo mieszka nad remizą. - Do akcji przyłączyli się także harleyowcy. Oni również chcieli pomóc naszemu koledze. Przyjechali ze Wschowy, z Leszna, no i oczywiście są też miejscowi. Przewozili, za drobną opłatą uczestników festynu i z tego również uzbierała się spora suma. Im także bardzo dziękujemy – mówi Chrząstowski.
W festynie wzięli udział także ochotnicy z Serbów i Wyszanowa. Cztery strażackie drużyny rywalizowały w czterech konkurencjach: przeciąganie wozu strażackiego na czas, przetaczanie opony, przeciąganie liny i prądopiłka. Ostatni dyscyplina była bardzo widowiskowa. Drużyny składały się z dwóch zawodników wyposażonych w węże, z których wodą napędzali piłkę kierując ją do bramki przeciwnika. W tej odmianie gry piłkarze-strażacy znajdują się za linią autu. Oczywiście nie wynik tej rywalizacji był najważniejszy i wszystkie drużyny otrzymały pamiątkowe puchary.
Organizatorzy przewidzieli też inne atrakcje. Można było zobaczyć Szlichtyngowe i okolice z 25 metrowego wysięgnika, dla dzieci rozstawiony był dmuchany zamek, można było też skorzystać z bufetu zaopatrzonego m.in. w watę cukrową. Odbyła się tez aukcja gadżetów. Wieczorem do tańca przygrywał zespół Astra.
- Ofiarność uczestników festynu była dużo większa niż oczekiwaliśmy i udało nam się zebrać całą potrzebną sumę z nawiązką – podsumowuje Zenon Chrząstowski.
Zapraszamy do galerii:
[gallery link="file"]
Komentarze 0