TERAZ18°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Opinie: Budżet gminy zyska niewiele, budżet domowy ucierpi

pt., 13 marca 2015 07:00
poprzez wskazanie przedszkola publicznego lub niepublicznego,  które zobowiąże się do działania na zasadach obowiązujących w przedszkolach publicznych tzn. wprowadzi takie same opłaty,  zastosuje takie same zasady rekrutacji.
Opinie Budżet gminy zyska niewiele budżet domowy ucierpi
Na oficjalnej stronie Wschowy przez kilka tygodni zamieszczona była wiadomość: Demografia – urodzenia w poszczególnych latach. Dane były kierowane do mieszkańców aby mogli upewnić się, że władze podejmują słuszne decyzje w zakresie tzw. ,,reformy’’ oświaty miejsko–gminnej. Informacje miały wykazać,  że ze względu na małą liczbę dzieci na początek należy natychmiast pozbyć się gimnazjum, a dalszych oszczędności trzeba szukać w przedszkolach samorządowych. Do publicznej wiadomości podano dość zawiłe zasady rekrutacji, przepisując całe fragmenty ustawy o systemie oświaty. Nie poinformowano przy tym rodziców, gdzie mogą pobrać wnioski, które przedszkola są samorządowe i co oferują. Poza tym zapomniano poinformować o ważnych zmianach w zakresie wychowania przedszkolnego, które reguluje tzw. ustawa przedszkolna z dnia 13 czerwca 2013 roku. Z niej to wynika,  że nie tylko pięciolatki (rok urodzenia 2010) muszą być objęte obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym ale od 1 września 2015 roku gmina musi zapewnić realizację prawa do edukacji przedszkolnej dzieciom czteroletnim (rok urodzenia 2011) Wygląda to tak,  jakby władzy zależało na niejasnej informacji, aby w przedszkolach samorządowych było jak najmniej dzieci. Wbrew temu co mówi pan naczelnik Przybylski nigdy dotąd burmistrz nie ustalał limitów rekrutacji przed złożeniem przez rodziców wniosków o przyjęcie dzieci do przedszkola. Pomylono kolejność działań. W matematyce przynosi to fatalny skutek. Taki sam efekt może być przy naborze do przedszkoli samorządowych i to bez wątpienia na niekorzyść dzieci i ich rodziców. Wprowadzając limity rekrutacji zapomniano również o zapisie w ustawie o systemie oświaty,  który mówi, że ,,Postępowanie rekrutacyjne do publicznych przedszkoli i publicznych innych form wychowania przedszkolnego przeprowadza się co roku na kolejny rok szkolny w publicznym przedszkolu lub w publicznej innej formie wychowania przedszkolnego”. Nie wiadomo na jakiej podstawie ustalono maksymalną liczbę dzieci,  które mogą liczyć na miejsce w danym przedszkolu samorządowym. Podano tylko, że podjęto decyzję z uwagi na to, że dzieci jest coraz mniej. Na pewno nie kierowano się liczbą miejsc, którymi dysponują przedszkola samorządowe. Jeżeli dotychczas w tych przedszkolach opieką objętych jest niemal 450 dzieci, to należałoby się zastanowić dlaczego od września musi być wprowadzony limit, powodujący zmniejszenie miejsc. Pan naczelnik pomylił się mówiąc, że nakazano likwidację po jednym oddziale w każdym z przedszkoli. Owszem w przedszkolu nr 1 i nr 3 po jednym ale już w przedszkolu nr 5 dwa oddziały i zamiast 7 według limitu może być tylko 5. Łącznie w samorządowych przedszkolach nakazuje się przyjąć około 350 dzieci do 14 oddziałów. Biorąc pod uwagę przepisy ustawy o przedszkolach i dane demograficzne, to gmina musi zapewnić miejsca w przedszkolach samorządowych (albo niepublicznych,  tych które zdecydują się na niskie opłaty) dla 202 dzieci pięcioletnich zamieszkałych we Wschowie lub 278 z terenu całej gminy i dla każdego czterolatka (156 ze Wschowy lub 224 z całej gminy),  którego rodzice zdecydują się na korzystanie z opieki przedszkolnej. Wynika z tego, że tylko dla dzieci z obu roczników zamieszkałych na terenie Wschowy powinno zarezerwować się 358 miejsc. Z ogólnej liczby należy wyłączyć około 30 dzieci,  które z różnych powodów nie zamieszkują we Wschowie. Zatem dla trzylatków,  których według danych demograficznych we Wschowie jest 183 (a w całej gminie 253) pozostaje około 30 miejsc. Nie wiadomo w jakim celu wprowadzano limity przed ustaleniem ile dzieci należy obowiązkowo objąć wychowaniem przedszkolnym,  ilu rodziców zdecyduje się na złożenie wniosku w przedszkolach samorządowych. Nie ma pewności czy na 450 miejsc, jakimi dysponują przedszkola samorządowe będzie tylu chętnych. Prawdopodobnie niektórzy rodzice od razu złożą wnioski do przedszkoli niepublicznych, a inni nie zdecydują się na korzystanie z opieki przedszkolnej. Na pewno na wprowadzeniu limitu budżet miasta zyska niewiele. Finansowe korzyści ze zwolnienia pracowników obsługi i mniejsze koszty utrzymania nauczycielek -  które jeśli nie zostaną zwolnione to będą pracowały na 0, 8 do 0, 9 etatu -  nie przyniosą dużych oszczędności. Nie trudno się domyślić,  że na takiej ,,reformie’’ oświaty zyskają jedynie przedszkola niepubliczne. Być może jest to nawet próba ratowania tych przedszkoli przed bankructwem, bo nie ma co ukrywać, że pod nazwą  ,,niepubliczny’’ kryje się prywatny biznes. A nikt nie zakłada firmy po to, żeby pracować charytatywnie ale po to,  żeby na tym zarobić. Najbardziej stratni będą rodzice dzieci czteroletnich, którzy nie wiedzą, że mają prawo do przedszkola (z niskimi opłatami) i rodzice trzylatków,  które nie dostaną limitowanego miejsca w przedszkolu samorządowym. Niewykluczone, że ograniczanie dostępu do przedszkoli samorządowych poprzez ustalanie limitu to pierwszy krok do likwidacji któregoś z trzech jakie funkcjonują na terenie miasta. Pan naczelnik uspokajał rodziców, że nie muszą się martwić o miejsca w przedszkolach. Nie ulega wątpliwości, że miejsc jest dużo, ale w trzech placówkach niepublicznych. Jednak przy okazji nie wspomniano, że rodzice powinni się martwić o budżet domowy. Opłata za 8-godzinny pobyt dziecka w placówce samorządowej wynosi średnio 160 zł (pięć godzin za darmo, po 1 zł za każdą następną, plus stawka żywieniowa około 5 zł). Natomiast w przedszkolach niepublicznych opłaty są różne ale zdecydowanie wyższe niż w placówkach samorządowych i kształtują się od 210 zł do 320 złotych. Co władze miały na myśli zamieszczając dane demograficzne, o których wspomniałam na początku artykułu, trudno dociec. Jednak na ich podstawie można się upewnić, że dzieci wcale nie jest tak mało. A już na pewno takie dane nie powinny być czynnikiem powodującym wprowadzanie limitów rekrutacji, a tym samym ograniczania dostępu do samorządowych placówek oświatowo-wychowawczych. Janina Grzyb

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 38

    reklama

    Dla Ciebie

    18°C

    Pogoda

    Kontakt

    Nekrologi