Co tydzień, zamieszczamy wybrany przez redakcję komentarz, który naszym zdaniem wart jest uwagi. Uznaliśmy, że być może tym sposobem uda nam się wspólnie, wraz z czytelnikami, wciąż podnosić poziom dyskusji pod artykułami. Tym razem wybraliśmy wypowiedź, związaną z kanalizacją, ogródkami i nieprzyjemnym zapachem. Jednocześnie informujemy, że treści zawartych w komentarzach nie należy utożsamiać z opinią i poglądami redakcji
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
autor: ext7 / artykuł: http://zw.pl/straz-spolka-kontrolowali-posesje/
Eee…. tam. Ta metoda wykrywania nielegalnych zrzutów deszczówki do kanalizacji jest do „DUPY”!!! Bowiem jeżeli jakiś „łebski GOŚĆ” na drodze rzeczonego zrzutu umieścił „SYFON”, to badający może sobie do „usranej śmierci” zadymiać kanalizację i niczego nie wykryje. Ale nie w tym rzecz. Pomysł jest prosty i nie kosztuje zbyt wiele. Oczywiście jeżeli podlewasz „ogródek”, to osadzasz pojemnik, innymi słowy zakopujesz w ziemi baniak, plus mała elektryczna pompka i po sprawie. No, no nie zapomnij o „przelewie”. Jeśli jednak w „nosie” masz „deszczówkę „ to możesz zakopać kilka plastikowych beczek w których wcześniej usuwasz dno. Oczywiście ilość beczek skorelowana winna być z powierzchnią dachu (u mnie po trzy beczki na spustową rurę-dach 270 m2, rury spustowe dwie). Pomysł prosty i niedrogi. Problem deszczówki z głowy…
A „ strażoki miejskie „ niech może lepiej zajmą tym „SMRODEM” w północnej części naszej gminy. Tu „cóś” jest NO CORRECT, ”napier...” tak, że oddychać się nie da.
Komentarze 10