Mieszkanka ulicy Garbarskiej we Wschowie od jakiegoś czasu obserwuje ten sam widok: przepełniony pojemnik na odpady przy jednej z restauracji, z którego wysypują się resztki jedzenia. Za bramą lokalu - kolejne worki ze śmieciami. Mimo zgłoszeń do służb nikt nie reaguje.
Mieszkańcy obawiają się najgorszego. Regularnie wysypujące się śmieci przy lokalu gastronomicznym stwarzają idealne warunki dla gryzoni. Resztki jedzenia, niezabezpieczone odpady i brak reakcji kogokolwiek to przepis na katastrofę.
– Proszę o nagłośnienie sprawy, zanim pojawią się szczury, które staną się poważnym utrapieniem dla mieszkańców – mówi mieszkanka ulicy Garbarskiej. – My, mieszkańcy, czujemy się zupełnie ignorowani.
Konrad Kędzierski z firmy Dezynsektor24 potwierdza obawy lokatorów. Nieporządek w otoczeniu lokali gastronomicznych to prosta droga do inwazji gryzoni.
– Szczury i myszy nie potrzebują wiele: wystarczy stały dostęp do resztek jedzenia oraz schronienie, na przykład za kubłami czy w piwnicznych zakamarkach – wyjaśnia ekspert. – Jeśli odpady regularnie się wysypują, w krótkim czasie można spodziewać się kolonii.
Szczury roznoszą choroby groźne dla ludzi. Niszczą infrastrukturę budynków. Szybko przenoszą się między posesjami.
– Gdy gryzonie pojawią się w centrum miasta, problem nie znika sam. Roznoszą choroby, niszczą infrastrukturę i przenoszą się do sąsiednich budynków – ostrzega Kędzierski.
Specjalista od deratyzacji dodaje, że firma odbiera telefony praktycznie przez całą dobę. Problem ze szczurami jest dziś powszechny w polskich miastach. Gryzonie potrafią rozmnożyć się w setkach w krótkim czasie.
– Ich obecność często zauważa się dopiero wtedy, gdy szkody są już widoczne – uszkodzone przewody, zanieczyszczone pomieszczenia czy charakterystyczny zapach – tłumaczy ekspert.
Jeśli gryzonie się pojawią, sama trutka nie wystarczy. Profesjonalna deratyzacja zaczyna się od dokładnych oględzin terenu. Specjaliści ustalają miejsca żerowania szczurów. Identyfikują drogi, którymi się przemieszczają.
– Zawsze zaczynamy od dokładnych oględzin terenu, ustalenia miejsc żerowania i dróg, którymi poruszają się gryzonie – wyjaśnia Kędzierski. – Dopiero potem dobieramy odpowiednie środki i monitorujemy skuteczność działań. Tylko takie podejście daje trwały efekt i zapobiega nawrotom.
Jak będzie na ul. Garbarskiej? Mieszkańcy czekają na uprzątnięcie śmieci i dbanie o porządek w przyszłości. Sprawa się jednak komplikuje. We wtorki i piątki na pobliskie targowisko zjeżdżają się setki osób. Nie wykluczone, że część z nich podrzuca odpady.
Komentarze 2