Artykuł sponsorowany
Lista maszyn, na których można się szkolić, jest bardzo długa i pierwszym wyzwaniem jest wybór tego, które uprawnienia najlepiej rokują – pozwolą zarobić najwięcej i najszybciej, a przy tym zdobyć największą satysfakcję. Na tym jednak nie kończą się trudności: trzeba jeszcze wybrać właściwy kurs, a z tym może być ciężko.
Każda firma organizująca kursy na maszynach budowlanych musi zapewnić możliwość szkolenia praktycznego. Realizuje się to na różny sposób, ale dla kursantów często najciekawsze są zajęcia na „poligonie”, czyli specjalnie przygotowanym obszarze, który pozwala na wykonanie praktycznie wszystkich zadań w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach. Jeśli taki poligon jest w całości do dyspozycji uczestników kursu, to uczą się oni więcej i szybciej, niż ich koledzy, którzy wszystkie maszyny obsługują na małym placyku.
Tu też warto dodać, że najwięcej można się będzie nauczyć tam, gdzie na jednym poligonie pracuje wiele różnych maszyn – wtedy zadania stają się bardziej zróżnicowane i często nie ograniczają się tylko do standardowego programu zarysowane przez rozporządzenie ministerialne.
Oczywiście, że każda szkoła będzie chwaliła się doświadczeniem swoich instruktorów. Warto wybrać jednak taką, w której nie są to tylko przechwałki.
To wszystko dlatego, że choć same nazwy uprawnień i grup sprzętu się nie zmieniają, to ich praktyka na placu budowy i nawet możliwości poszczególnych maszyn ulegają jednak zmianom. Mając za instruktora kogoś, kto cały czas doskonali swoje umiejętności, ma się zdecydowanie większą szansę na zdobycie aktualnej wiedzy i przydatnych umiejętności, które niekoniecznie będą wymienione w podstawach programowych.
Najwygodniej byłoby zrobić kurs niedaleko od domu. Kursy na maszyny budowlane są organizowane w każdym większym mieście, więc to nie jest problemem. Warto jednak zastanowić się nad wyborem kursu w szkole najlepszej, a nie najbliższej. Wiele renomowanych ośrodków szkoleniowych dysponuje własną bazą noclegową i nawet jeśli taki kurs będzie kosztował więcej, to zwykle będzie też lepiej postrzegany przez pracodawców.
Powiedzmy sobie szczerze: nawet wycieczka na drugi koniec kraju nie jest dziś przedsięwzięciem ponad siły, to parę godzin podróży. Nie jest to z pewnością powód, żeby decydować się na szkolenie, które – choć zapewni takie same uprawnienia – to nie zapewni najwyższych faktycznych kompetencji.