Jak radny radnego chciał wykluczyć z obrad sesji

Przemysław Kuchcicki wnioskował na ostatniej sesji Rady Miejskiej o wykluczenie radnego z czynnego udziału w obradach. - Skoro nie wiemy na czym polegał problem radnego Owoca, a w związku z tym nie wiemy czy może piastować mandat radnego - mówił Przemysław Kuchcicki - może należałoby radnego wykluczyć z obrad dzisiejszej sesji. Radny Owoc w odpowiedzi apelował o odrobinę powagi. - W odróżnieniu od pana nie jestem skazany żadnym prawomocnym wyrokiem - mówił Krzysztof Owoc - proszę najpierw dowiedzieć się za co trzeba być skazanym, aby nie móc sprawować mandatu radnego. Pan zdaje się, bardzo dobrze o tym wie. Zdaniem przewodniczącej rady Hanny Knaflewskiej-Walkowiak wypowiedź radnego Kuchcickiego była niestosowna. - Nie będziemy na sesji zajmować się plotkami, ani tym, co ludzie mówią na terenie miasta - mówiła - bo gdybym miała powtarzać to, o czym ludzie mówią, to niektórym tutaj włosy zjeżyłyby się na głowie. Przemysław Kuchcicki podkreślił, że nie zamierzał nikogo urazić, a jedynie rozwiać wątpliwości. - Jeżeli pan Krzysztof Owoc wspomniał o mojej sprawie, to informuję, że złożyłem właściwe oświadczenie i dokumentację w biurze rady - mówił - i jest do tego wgląd. Nie wiem natomiast, jak wygląda wspomniana przeze mnie sprawa pana Owoca. Proszę tylko o stosowne wyjaśnienie, a jeżeli pan Owoc nie chce tego zrobić, to nie musi. - Pan już od paru lat szoruje dno - odpowiadał na to radny Owoc - i okazuje się, że to nie jest jeszcze dno, że można zejść jeszcze niżej. Na tę wypowiedź radny Kuchcicki starał się również odpowiedzieć, mówiąc, że został obrażony, ale przewodnicząca Rady Miejskiej nie pozwoliła na dalszą dyskusję. (rak/foto: martyna)