Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Pierwsze spotkania poświęcone reorganizacji sieci szkół wiejskich przynosiły hiobowe wieści. Nowe władze naszego miasta, w konfiguracjach osobowych różnych, opowiadały nam, że jeśli nie przytniemy kosztów, nie zreorganizujemy sieci szkół i przedszkoli, to nie będzie pieniędzy na spłatę zobowiązań i miasto zbankrutuje.
Lecz nagle stał się cud. Cud nocy styczniowej. Cud ten polega na tym, że jeszcze we wtorek istnienie szkół w formie zastałej na terenie gminy to być albo nie być, a już w czwartek władze wycofują projekty uchwał i nagle nie ma problemu z finansami miasta. Można więc wycofać się z 90 procent reform i nie zaoszczędzać pieniędzy na raty długów, na wkład własny w projektach unijnych.
W czwartek, 29 stycznia, okazało się, że jedyną szkołą, która ciągnie miasto w dół jest Gimnazjum nr 1, a nie np. taki Lgiń, gdzie podobno przypada 10 nauczycieli na jednego ucznia, a palacz w okresie zimowym banknotami stu złotowymi rozpala w piecu.
Mam małą prośbę do anonimowego palacza. Jeśli znajdzie pan chwilę czasu to proszę porozmawiać z kadrą nauczycielską, z rodzicami, ze znajomymi z innych wsi gdzie stoją szkoły zagrożone likwidacją i proszę spróbować przekonać ich do takiej myśli - elementarna, nie zmącona magią wielkich i niekoniecznie prawdziwych liczb uczciwość, wymaga od środowisk wiejskich, dzielnie odpierających „zamach” na ich placówki, aby upomniały się również o Gimnazjum nr 1. Równe szanse, wyczerpujący dialog społeczny, to powinna być zasada dla każdej placówki oświatowej w gminie.
Nie wiadomo ile mogliśmy zaoszczędzić na „niezreformowanych” szkołach wiejskich gdyby nie dano im roku czasu na reorganizację. Tak samo nie wiadomo, ile oszczędności ma przynieść likwidacja Gimnazjum nr 1. Raz słyszę, że około 900 tysięcy, a ostatnio, że 700 tysięcy. Himalajami żenady jest również fakt, że naczelnik Przybylski pisze list, w którym uprzejmie prosi radną Walkowiak, aby ta określiła zakres materiałów, jakie zadaniem przewodniczącej rady będą niezbędne do dalszych prac radnych w związku z podjętą uchwałą o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 1, a przygotowanie tych materiałów leży po stronie wydziału kierowanego przez nowego naczelnika. W duchu iście mrożkowej sztuki epistolarnej naszego nowego naczelnika zwracam się publicznie z prośbą o przygotowanie dla mnie zestawienia aktywności słońca w korelacji z wynikami sprawdzianów gimnazjalnych na przełomie ostatnich 5 lat w gminie Wschowa.
Niech pan, panie urzędniku przestanie sobie robić żarty i po prostu przedstawi dane według których przeliczył pan, jakie skutki dla budżetu przyniesie likwidacja szkoły przy ulicy Kopernika. Rzetelne dane, rzetelną symulacje obejmująca losy nauczycieli, pomysł na zagospodarowanie budynku itd. Dane te, jako radny od miesiąca powinienem mieć na biurku i na podstawie tych danych powinniśmy dyskutować. Zamiast tego słyszę historie w stylu – Grabka też chciał zamknąć. No ale przecież miało być inaczej. Mieliście podobno inny pomysł na gminę, a pomysły te miały być realizowane w duchu dialogu społecznego.
Tymczasem przygotowana przez Urząd Miasta i Gminy operacja reorganizacji oświaty sprawia wrażenie pisanej na kolanie. Sprawia wrażenie cynicznie wyreżyserowanej awantury w której Urząd łaskawie zostawia szkoły na wioskach (czytaj – nagle nie chce oszczędzać setek tysięcy złotych. Nagle ją stać), a ceną za to jest Gimnazjum nr1.
Awantura ta, moim zdaniem, nie ma nic wspólnego z sytuacją budżetu miasta, a jest raczej potwierdzeniem tezy, że środowisko S.O.S nie potrafi inaczej realizować swoich planów jak przez konflikt i dzielenie ludzi.
Krzysztof Owoc
Frakcja Wyrzutowa Blog
Komentarze 58