Większość skarg i wniosków mieszkańców powiatu wschowskiego dotyczy uciążliwości zapachowych, wynikających ze składowania komunalnych osadów ściekowych przez firmę Zbigtar. Szczególnie rzecz dotyczy okolic Osowej Sieni, skąd zażalenia wpływają do WIOŚ - taką opinię wyraził na ostatniej sesji Rady Powiatu Wschowskiego Andrzej Uchman naczelnik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
WIOŚ zdaniem naczelnika Uchmana za każdym razem interweniował, sprawdzając czy działalność firmy Zbigtar jest zgodna z wymogami prawa i czy nie doszło do zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach.
- Z czego wynika niezadowolenie społeczne? - mówił naczelnik - Wynika stąd, że doszło do dużej koncentracji wykorzystania osadów ściekowych w tym miejscu. Firma sprowadzała osady i z dolnośląskiego i wielkopolskiego oraz osady powstające tutaj lokalnie. Stąd w odczuciach mieszkańców jest obraz masowości działań, które mogą w przyszłości lub w danej chwili powodować zanieczyszczenie środowiska w znacznych rozmiarach. Niemniej jednak prowadzone badania w tym zakresie nie wskazują, żeby coś złego w tej dziedzinie się wydarzyło.
Radny Zdzisław Siemczyk dopytywał o nieprawidłowości, związane ze składowaniem osadów przez firmę Zbigtar, opisane w raporcie szczególnie dotyczące kontroli, która zaczęła się 24 września 2012 roku, a zakończyła się 30 stycznia 2013 roku (warto przy okazji dodać, że raport, który otrzymali radni różni się od raportu, umieszczonego na stronie WIOŚ, ponieważ dokument na stronie WIOŚ nie zawiera opisu nieprawidłowości),
- Nasza kontrola została podjęta na wniosek CBA - mówił Andrzej Uchman - które wskazywało, że na terenie Osowej Sieni podczas rekultywacji terenów pokopalnianych zakopano odpady niebezpieczne, które mogły stwarzać duże zagrożenie dla środowiska. Prokuratura Rejonowa prowadziła dochodzenie w tej sprawie z pomocą naukowców z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nie stwierdzono zanieczyszczenia w tym obszarze.
Naczelnik Inspekcji WIOŚ przypomniał również, że na tę okoliczność świadek przesłuchany przez przedstawicieli WIOŚ przyznał, że w tym miejscu zakopano odpady niebezpieczne, ale przesłuchiwany przez prokuraturę zaprzeczył wszystkiemu.
Głos w sprawie nieprawidłowości zabrał również Zbigniew Tarka właściciel firmy Zbigtar, obecny na sali podczas dyskusji na temat raportu o stanie środowiska.
- Opisywanie od dłuższego czasu mojej firmy i przedstawianie jej w złym świetle - mówił przedsiębiorca - to jest nic innego jak szkalowanie mojego nazwiska, mojej firmy i moich bliskich.
Zdaniem przedsiębiorcy jego firmę wykorzystuje się do celów politycznych i do walki politycznej. Na zarzuty, które zostały opisane w raporcie odpowiedział punkt po punkcie (całość dyskusji w materiale filmowym), tłumacząc, że jego zdaniem zarzuty są bezpodstawne.
Radny Waldemar Starosta podsumowując całą dyskusję zwrócił uwagę, że miejsce obrad radnych powiatowych, to nie jest sala sądowa. Radni nie są od tego, aby rozstrzygać czy ktoś zawinił w danej sprawie czy też nie zawinił.
- Nie mamy zamiaru gnębić przedsiębiorców, którzy działają na naszym terenie - mówił radny Waldemar Starosta - myślę, że nikomu z radnych nie zależy na tym, aby likwidować przedsiębiorczość na naszym terenie. Z drugiej strony wyborcy zadają nam pytania i mają prawo wiedzieć czy gleby są wolne od zanieczyszczeń oraz czy do wody, z której korzystają nie przenikają substancje, które by jakość tej wody obniżały.
W związku z tym Waldemar Starosta wnioskował o to, by przekaz ze strony WIOŚ był czytelny. Albo gleby są zanieczyszczone, albo są wolne od zanieczyszczeń.
- Ten temat jest omawiany od wielu lat na tej sali - mówił Waldemar Starosta - chcielibyśmy w końcu wiedzieć gdzie jest prawda. Chyba idzie jakiś zły albo nieczytelny przekaz do społeczeństwa, do nas i samorządów - radny zwracał się do przedstawicieli WIOŚ - jaki jest właściwie stan rzeczy? Albo trzeba powiedzieć, że te gleby zostały przebadane, albo trzeba przeprowadzić jakąś nadzwyczajną akcję, znaleźć na to pieniądze, przebadać gleby w większym zakresie niż do tej pory i jasno określić. Albo te gleby, na które wozi się odpady odpowiadają standardom i normom, albo nie odpowiadają. W przeciwnym wypadku będziemy kogoś niesłusznie posądzać, albo obywateli uważać za idiotów.
W odpowiedzi na to Stanisław Uchman przypomniał, że WIOŚ dwa lub trzy razy stwierdził przypadek przekroczenia standardów jakości gleby.
- Wówczas starostwo podejmowało - mówił naczelnik Inspekcji WIOŚ - postępowanie administracyjne nakazujące zrekultywowanie tego terenu. Takie przypadki miały miejsce.
Sesja powiatowa i dyskusja na temat stanu środowiska miała miejsce 24 czerwca. Dwa dni później odbyła się rozprawa sądowa (mowa o tym w materiale filmowym), gdzie Sąd Rejonowy we Wschowie uniewinnił przedsiębiorcę Zbigniewa Tarkę w sprawie składowania komunalnych osadów ściekowych na powierzchni zamarzniętej.
(rak)
Raport-WIOŚ który otrzymali radni2015-06-26-informacja-powiat-wschowski-całość - raport na stronie WIOŚ
Komentarze 42