W czwartek 24 listopada na sesji Rady Miejskiej w Sławie odbyła się debata o sporcie. Zaproszeni zostali wszyscy działacze z gminy Sława. Sprawozdania z działalności złożyli Zdzisław Siemczyk koordynator sportu szkolnego w Sławie i prezes Dębu Balcerzak i Sp. Sława Przybyszów Wiesław Klecha.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Po wystąpieniach Siemczyka i Klechy nastąpiła debata. Radny Marek Szafer zwracał uwagę na małe zróżnicowanie oferty sportowej skierowanej do najmłodszych. – W sąsiedniej Wschowie dzieci mogą wybierać z szerokiej gamy sekcji sportowych, u nas jest właściwie tylko piłka nożna, w której się specjalizujemy – mówił Szafer.
Radny Jarosław Moryto mówił, że z pieniędzy które gmina przeznacza na sport część w ogóle nie trafia do mieszkańców Sławy. Dotyczy to m.in. zawodów triathlonowych. Jak twierdzi burmistrz Cezary Sadrakuła ta impreza promuję Sławę i warto w nią inwestować. – Dzieci i młodzież w sławskich szkołach nie mają z tego nic - mówił radny Moryto.
Radny Antoni Jurewicz zwracał uwagę, że dotację dla klubów sportowych – głównie piłkarskich, które działają na wioskach są zbyt niskie. – Te kluby to często jedyna, atrakcją we wsi. Grają w nich ludzie dorośli, mają więc okazję, często jedyną, żeby się poruszać. Tymczasem z pieniędzy od gminy ledwo starcza na wyjazdy - mówił radny. Zespoły te biorą udział w rozgrywkach klasy B.
Burmistrz nazwał natomiast piłkę nożną sportem komercyjny i zalecił trenerom i nauczycielom wychowania fizycznego zwrócenie uwagi na dobro naturalne jakie posiada Sława czyli jezioro. Problem w tym, że jak wykazują badania przeprowadzone w szkołach większość sławskich dzieci nie umie pływać.
(mij)
Wystąpienia Zdzisława Siemczyka i Wiesława Klechy oraz obszerny fragment debaty w zapisie filmowym:
Komentarze 3