Zdaniem radnej powiatowej Danuty Płończak w Nowym Szpitalu we Wschowie na oddziałach pracuje zbyt mało pielęgniarek, zdarza się, ze pracują po 36 godzin, mało zarabiają i muszą dorabiać.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Na V sesji Rady Powiatu Wschowskiego sprawozdanie z działalności Nowego Szpitala przedstawiła prezes Małgorzata Barańska. Po sprawozdaniu wywiązała się dyskusja, w tym dotycząca pracy pielęgniarek. W tej sprawie głos zabrała radna Danuta Płończak.
- Pielęgniarki bardzo mało zarabiają od 1300 do 1500 złotych - mówiła radna - często w związku z tym dorabiają, pracują nawet do 36 godzin, ponieważ pracują w Lesznie, a potem przyjeżdżają do Wschowy. Jak w takiej sytuacji pielęgniarka może należycie poświęcić czas pacjentowi?
Radna w związku tym pytała, czy nie można by zatrudnić więcej pielęgniarek.
- Przeprowadziłam taki mały wywiad i powiedziano mi, że jako pacjent muszę szybko zdrowieć, szybko łykać, szybko myśleć, ponieważ w kolejce czeka następny pacjent - mówiła Danuta Płończak i kierując słowa do starosty wschowskiego proponowała wystosować pismo do Nowego Szpitala z wnioskiem o zatrudnienie większej liczby pielęgniarek.
Prezes Małgorzata Barańska w odpowiedzi zapewniała, że troska o pacjenta przyświeca szpitalowi, a na oddziałach zawsze przebywają co najmniej dwie pielęgniarki i jedna oddziałowa.
- To jest wystarczająca liczba pielęgniarek dla realizacji świadczeń, jakie są u nas wykonywane - mówiła prezes - natomiast co do wynagrodzeń, nie chciałabym się wypowiadać, bo to jest dzisiaj temat raczej medialny w związku z tym, że gdzieniegdzie pielęgniarki protestują.
Prezes Nowego Szpitala dodała również, że pielęgniarki pracują najwyżej 12 godzin, zdarza się to sporadycznie w ramach zastępstwa. Natomiast to, co robią pielęgniarki w wolnym czasie od pracy jest ich prywatną sprawą.
(rak)
Komentarze 17