TworzymyGłos Regionu

reklama

Czy to koniec Virtusa?

Piątek, 22 września 2017 o 15:39, aktualizacja Sobota, 30 września 2017 o 16:35, autor: 13
Czy to koniec Virtusa?

Alfred Hitchcock mawiał, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a dalej napięcie powinno tylko rosnąć. Podobna historia ma aktualnie miejsce w Szlichtyngowej, gdzie trenerzy na początku roku szkolnego ogłosili zakończenie działalności dumy miejscowości, klubu Virtus, a następnie rozpoczęto dyskusje publiczną o przyczynach tego stanu rzeczy. Czy to koniec siatkówki w Szlichtyngowej?

Na początku roku szkolnego jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że w związku z problemami organizacyjnymi najprawdopodobniej po 14 latach owocnej pracy klub Virtus zakończy swoją działalność. Ze szczątkowych informacji jakie wówczas trafiały do opinii publicznej wynikało, że walka o utytułowany siatkarski klub trwała kilka dni, jednak ostatecznie 18 września Radosław Wasielewski, jeden z trenerów virtusek, poinformował „Z dniem dzisiejszym siatkówka w Szlichtyngowej przestała istnieć”. I o ile podobne słowa wypowiedziane 28 lat temu w Dzienniku Telewizyjnym przez Joanne Szczepkowską wzbudziły powszechną radność, o tyle tym razem wiązały się one z ogólnym smutkiem i niedowierzeniem. Ale najważniejsze co od tego czasu zaprzątało głowy ludziom przychylnym Virtusowi to poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”

Jak okazało się po kilku dniach kością niezgody pomiędzy trenerami a dyrekcją Zespoły Placówek Edukacyjnych w Szlichtyngowej stał się przydział klas na zajęcia wychowania fizycznego. Według relacji Radosława Wasielewskiego od kilku miesięcy trenerzy byli zapewniani, że dziewczynki, które aktualnie rozpoczęły nauczanie w klasie IV będzie na lekcjach w-f prowadził Witold Jasik. Dzięki temu w ramach realizowania podstawy programowej uznany trener będzie miał możliwość szerszego rozwoju swoich podopiecznych, które od kilku lat uczęszczają już na treningi klubu. Rzeczywistość okazała się inna. Witold Jasik został przez dyrekcję szkoły skierowany do prowadzenia zajęć w-f w klasach V, a klasy IV zostały przydzielone innemu nauczycielowi. Trenerzy starali się przekonać dyrekcję do zmiany decyzji, jednak przy, zdaniem trenerów, braku woli ze stronu przydzielonego do klas IV nauczyciela, nic nie udało im się wskórać.

Wczoraj oświadczenie w tej sprawie wydała dyrekcja ZPE w Szlichtyngowej. Dyrektor Daniel Mika podkreślał, że nie można winy o zamknięciu klubu zrzucać na władze szkoły, które nie są władne w tym temacie. Przedstawiciele szkoły zaznaczają, że na sercu leży im dobro klubu, który w ramach swoich kompetencji i możliwości chętnie wspierali. Potwierdzono również, że początkiem niekorzystnego łańcucha zdarzeń był przydział nauczycieli wychowania-fizycznego do klas. Zaznaczono jednak, że strony szkoły nadal podtrzymano chęć współpracy. Dyrekcja w swoim oświadczeniu przedstawia jak z ich punktu widzenia przedstawiała się kolejność zdarzeń, która doprowadziła do zamknięcia klubu. Na koniec zapewniono, że dołożone zostaną wszelkie starania, aby w Szlichtyngowej nie zabrakło tak utytułowanego klubu.

Poniżej prezentujemy poszczególne wypowiedzi Radosława Wasielewskiego, zamieszczone na jego profilu społecznościowym, oświadczenie dyrekcji ZPE oraz odpowiedź na nie trenera. Jednocześnie stawiamy wobec państwa pytanie, które przedstawiliśmy w tytule. Czy to koniec Virtusa? Czy może obie strony, którym zależy na siatkówce, klubie i rozwoju młodych dziewcząt, dojdą do porozumienia? Na naszych oczach toczy się właśnie najważniejszy mecz w historii Virtusa, rozpoczyna się tie-break i wszyscy mocno trzymamy kciuki żeby rezultat był dobry.

Pobierz załączony plik: informacja_sp szlichtyngowa.pdf

Biorąc pod uwagę delikatność i złożoność problemu informujemy, że dopuszczone do dyskusji zostaną tylko te komentarze, które nie będą oczerniać żadnej ze stron, a które być może pomogą w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji. 

Redakcja portalu zw.pl

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (13)

avatar

avatar
~Zainteresowany
22.09.2017 16:08

Smutna ta cała sytuacja, trudno ja nawet komentować. Ten klub promował gminę w całej Polsce, więc można zadać pytanie "dlaczego"?

avatar
~Tomasz Stasiak
22.09.2017 18:54

Bo to "dobra zmiana" jedna Pani drugiej Pani przedstawia ,że po co Ci klub, dotacje,chodzą i wciąż coś chcą. Zrobić w białych rękawiczkach,że to nie ja tylko dyrekcja, że to nie ja tylko zastępca, że to nie ja, tak chciał suweren bo mnie wybrał. Że w Szlichtyngowie jak we Wschowie czas na nowe zmiany... I tylko Witek i Radek wiedzą ile wyrzeczeń, ile dni i lat poświęcili w rozwój siatkówki na arenie krajowej z małej miejscowości. Bez względu czy jeszcze coś będzie rysa pozostanie w kontaktach pomiędzy NGO Virtus, a dyrekcją szkoły.

avatar
~Ewa
23.09.2017 11:59

Bardzo przykra wiadomość no ale cóż sposób na zamknięcie czegoś wartościowego dla szkoły a przede wszystkim dla dzieci nie jest na sercu pewnych osób na górze no cóż żal.

avatar
~...
23.09.2017 16:16

13 lat temu dyrektor Daniel Mika wszedł na salę treningową i powiedział: "dobrze, ze macie miejsce do którego możecie przychodzić i coś z sobą robić a nie szlifować bruki na rynku" te słowa mi utkwily w pamięci bo były skierowane do nas, dziewczyn od których się wszystko zaczęło. Gdyby nie ciężka praca Pana Witka i Pana Radka nic by ten klub nie osiągnął. My zaczynalysmy od 6h tygodniowo, nie bylysmy w stanie zrobić wszystkiego tak poprawnie i dobrze jak powinno być. Dzięki wprowadzaniu zmian i właśnie tych lekcji wf w klasach IV zaczęły się takie sukcesy jakie były do tej pory. Upór osób, które miały zawsze coś przeciwko virtuskom może świadczyć tylko o zazdrości a nie dobru dzieci. Karma wraca, pamiętajcie o tym.

avatar
~Hnrc
23.09.2017 20:44

Napisz jak sie nazywasz a potem pisz co i jak.

avatar
~Ola
23.09.2017 23:26

Trzymam kciuki za siatkówkę i za Panów. Jako była siatkarka doskonale wiem, że siatkówka była ważna ale zawsze Panowie powtarzali, że „nauka jest najważniejsza”. Mam to cały czas w głowie. Wiele Panom zawdzięczam. Nie poddawajcie się, trenujcie dalej dzieci i młodzież. Trzymam kciuki.

avatar
~Mariusz Dul
24.09.2017 09:36

W związku z bzdetnym problemem odbiera się dziewczynom to, co kochają. Brawo dorośli.

avatar
~Marek
24.09.2017 16:46

Wypowiem się jako trener, bo niewiele osób chyba rozumie że trenerzy chcą mieć wpływ i kontrolę nad procesem szkolenia. To dla mnie całkowicie zrozumiałe. W pełni popieram i rozumiem. Jednak jak sądzę nic się nie uda już zrobić i to chyba trenerzy wiedzą.

avatar
~To ja
24.09.2017 21:16

Nauczyciel ktory przejmuje siatkarki chyba powinien zrezygnowac ,a nie spijac smietankę dzięki "od zawsze "trenerom W.J. i R.D.Nauczycielu ,ktory przejąłeś b.dobrą grupę`po trenerach w/w -tracisz w oczach .Chyba troszeczkę wstyd.A może brak wstydu.Wstyd z powodu braku wstyd[śmiech] .

avatar
~Hnrc
25.09.2017 08:48

Trochę nie zrozumiałeś tematu. Żaden nauczyciel nie przejął siatkarek, lecz uczennice SP i w tym właśnie jest problem, którego nie powinno być. Bo mimo współpracy to Virtus jest odrębnym podmiotem i nie można jednego z drugim łączyć. Na innym portalu ktoś ładnie napisał, że powód rezygnacji ma inne podłoże, a dyrekcja szkoły stała się tylko kozłem ofiarnym i tu nic tylko się zgodzić. Panie Marku rozumiem że trener chce mieć wpływ i kontrolę nad swoimi zawodniczkami, lecz w tym przypadku Panowie są trenerami po godzinach pracy, a w nie są nauczycielami. Z góry założyli sobie, że nauczyciel, który ma zajęcia w klasie IV jest gorszy od jednego z nich i już nic nie da się zrobić.

avatar
~Jolka
25.09.2017 17:46

Ja nie mogę pojąć z kolei, że tak mocno podkreśla się podział nauczyciel/trener. Przecież ci trenerzy są nauczycielami szkoły, w której uczą/trenują uczennice tejże szkoły. Świetne wyniki to wyniki klubu, nie szkoły? Czy zatem szkoła nie korzysta i nie chwali się sukcesami klubu? Jeśli więc to tylko sukcesy klubu, to bardzo nieładnie promować szkołę cudzymi osiągnięciami.

avatar
~Damian Przybecki
26.09.2017 00:03

Pracowałem w Gimnazjum w Szlichtyngowej prawie 6 lat i właśnie tam "zakochałem się w siatkówce". Wszystko za przyczyną dziewczyn, które na na lekcjach w-f cieszyły się z gry w siatkówkę. Zapytałem z zaciekawieniem Olę i Basię skąd posiadają tak wysokie umiejętności siatkarskie, koszykarskie, gimnastyczne, ogólną sprawność fizyczną. Dziewczyny z uśmiechem odpowiedziały, że na lekcjach w-f i treningach uczyły się i doskonaliły swoje predyspozycje sportowe z Panem Witkiem i Panem Radkiem. Zawiązałem współpracę z nauczycielami-trenerami i razem pracowaliśmy w klubie "Virtus-Razem" Szlichtyngowa. Współpraca zawsze układała się świetnie, tak jest do dzisiejszego dnia. Najważniejsze jednak w nauczaniu, szkoleniu dzieci, młodzieży są relacje międzyludzkie. Nie rozumiem czy wielkim problemem byłoby spełnić prośbę nauczycieli-trenerów, którzy tak naprawdę chcą TYLKO jednego, zachowania ciągłości w szkoleniu. Doświadczenie wychowawcze, wyniki sportowe, zadowolenie trenujących dziewcząt i promocja "Małej-Wielkiej "Szlichtyngowej to jeszcze za mało, żeby przywrócić nadzieję dla tych kilkunastu siatkarek, które straciły możliwość rozwijania swojego talentu. Dla mnie nie łączenie szkoły z klubem jest bardzo dziwne, ponieważ oba te podmioty wzajemnie się uzupełniają-te same dziewczęta godnie reprezentują 2 instytucje. Dla przykładu, gdyby "Virtuski" na zawodach szkolnych tylko prezentowały poziom sportowy z lekcji w-f a nie z całego procesu szkolenia to odważę się powiedzieć-nigdy nie osiągnęły by tak wysokich miejsc w województwie, Polsce. A jednak to dziewczyny zdobywały wiele nagród, medali, pucharów różnej rangi zawodów właśnie i przede wszystkim dla Waszej - Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II

avatar
~Jan
26.09.2017 10:12

Kto rządzi w Szkole? Dyrektor pyta czy Pani się zgodzi? Halo kto rządzi w Szkole?

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl