Rok temu rozgorzała dyskusja na temat zmian w oświacie w naszym mieście. Burmistrz proponowała radnym likwidacje szkół wiejskich i Gimnazjum nr 1. Po spotkaniach z mieszkańcami i pracownikami tych placówek ostatecznie zlikwidowano tylko gimnazjum. Pod koniec 2015 roku powrócił temat przyszłych zmian w szkolnictwie.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Danuta Patalas rok temu tłumaczyła rodzicom i pracownikom szkół, że demografia w naszej gminie wymusza reformy w oświacie i likwidację niektórych placówek. Zwracała uwagę również na brak planów dotyczących oświaty.
- Nie mamy planu rozwoju oświaty, dlatego że na dzień dzisiejszy tego planu nie mamy, bo ten rozwój nie następuje, utrzymujemy to co jest, a zmniejsza się ilość dzieci. Natomiast ja chcę siąść z dyrektorami szkół, na ten temat rozmawialiśmy już, że musi być dalekosiężny plan na 10, 15 lat co z naszą oświatą będzie. Przy tej samej ilości dzieci, jakie będą inwestycje. Jeżeli my to będziemy mieli to my ściągniemy środki unijne proszę państwa. Na dzień dzisiejszy nie ściągniemy, bo takiego planu nie ma. I to jest dla mnie jako burmistrza na dzień dzisiejszy, nie jako człowieka, to co przyświeca akurat temu co się dzieje – wypowiedź Danuty Patalas z lutego tego roku, w trakcie spotkania z posłami, radnymi miejskimi, rodzicami i pracownikami Gimnazjum nr. 1
Czy w takim razie nadal musimy martwić się o środki unijne, o których przyszłej próbie pozyskania ta władza nas tak często informowała, skoro nigdzie takiego dalekosiężnego planu rozwoju oświaty w naszej gminie nie ma? A może po prostu władza od dawna wiedziała, że nie ma sensu takiego dokumentu przygotowywać, ponieważ zmienią się władze centralne i nastąpią kolejne reformy w oświacie? W ostatnim czasie radni miejscy, dyrektorzy szkół wraz z naczelnikiem wydziału Spraw Społecznych i Organizacyjnych Dariuszem Przybylskim znów debatowali o przyszłości szkół w gminie Wschowa. W końcu na początku roku radni zaznaczyli, że zmiany w funkcjonowaniu szkół wiejskich zostały odroczone tylko na rok, który zaraz się kończy. W trakcie wspomnianego spotkania głównym tematem jednak stało się funkcjonowanie szkół, w obliczu reform, o których słuchać w mediach, a także z oficjalnej strony Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Na pewno wiadomo, że rząd planuje cofnąć obowiązek szkolny dla 6-latków, ustawa w tej sprawie ma być przegłosowana do końca tego roku. W mediach mówi się jeszcze o planie wygaszania gimnazjów, choć ministerstwo zaznacza, że jeszcze żadne prace na ten temat się nie toczą, rozpoczną się one dopiero z początkiem 2016 roku. Jak się dowiedzieliśmy w trakcie dyskusji Dariusz Przybylski poinformował, że przyszłe reformy zapowiadane przez nowe władze, zmieniają dotychczasowe plany gminy, która musi teraz odpowiedzieć sobie na pytanie, które placówki będą w stanie zaspokoić potrzeby szkół 8-letnich oraz co zrobić jeżeli okaże się iż w przyszłym roku do Szkół Podstawowych nie będzie praktycznie żadnego naboru.
Prawie godzinna dyskusja nie przyniosła rozwiązania, trudno bowiem mówić o czymś co jeszcze nie jest zatwierdzone i nie zna się planu wprowadzania reform. Dziwić może jednak inny fakt. Na rzeczonym spotkaniu radni znów, tak jak na początku 2015 roku, otrzymali pewne informacje dotyczące szkół w gminie Wschowa. Znów pojawiły się tabele mówiące o liczbie uczniów w poszczególnych placówkach, pojawiły się rozliczenia subwencji za ten rok w poszczególnych placówkach itd., nie okraszone żadnym komentarzem ze strony gminy. Wśród tych materiałów ciekawymi dokumentami są jednak prognozy finansowe, dotyczące pewnych zmian w funkcjonowaniu niektórych szkół wiejskich. Chodzi tutaj o wyliczenia przeprowadzone przez szkoły w Łysinach, Konradowie i Siedlnicy dotyczące prognozy kosztów działania tych placówek, jako filii Szkoły Podstawowej nr 1. O tym pomyśle mówiono już na początku roku, więc można by myśleć, że to dokumenty przygotowane już dawno, które w związku z reformami planowanymi przez nowy rząd włożyć głęboko do szuflady i tylko przez omyłkę zostały teraz wręczone radnym. Można by. Gdyby nie fakt, że dwa z nich kończą się datą oznaczającą czas przygotowania już po październikowych wyborach, kiedy plany nowej władzy były znane. Jeszcze ciekawszym jest fakt, że równocześnie przygotowana została prognoza finansowa nie na to o ile zwiększą się koszty działania SP1 wraz z przyjęciem klas IV-VI z wyżej wymienionych szkół, tylko o ile zwiększy się koszt działania placówki wraz z całkowitą likwidacją szkół w Siedlnicy i Konradowa. W takim razie czy gmina ma plan dotyczący tych placówek? Dlaczego pan naczelnik nie poruszał tego tematu na spotkaniu z radnymi i dyrektorami? A na koniec ciekawym jest czy sami dyrektorzy szkół podstawowych są świadomi jak odmienne rozmowy prowadzi z nimi urząd miejski? Ponieważ akurat oni dokumentów przygotowanych przez gminę nie otrzymali…
(olek)
Komentarze 13